– Potrzebowałem takiego meczu jak ten z Valencią, by znów poczuć się piłkarzem – przyznaje Raul. We wtorek 33-letni napastnik zdobył dla Schalke wyrównującą bramkę w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. To był jego 69. gol w LM i 71. w europejskich pucharach. Stał się samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów, zostawiając za plecami Filippo Inzaghiego.

– Decyzja o opuszczeniu Realu była słuszna – twierdzi hiszpański napastnik, z klubem z Madrytu związany od początku zawodowej kariery. Latem zostawiał Real ze łzami w oczach, nie chciał być dłużej rezerwowym. A po przyjściu Jose Mourinho zrozumiał, że nie może liczyć na miejsce w podstawowym składzie.

W Gelsenkirchen znalazł trenera, który mu ufa, Felixa Magatha. Nie ukrywał, że wybierał klub, który ma zapewnione miejsce w LM właśnie po to, by pokonać Iznaghiego w wyścigu do rekordu strzelonych bramek. “Schalke to Raul i dziesięciu pozostałych” – napisał po meczu z Valencią dziennik “AS”.

Drugie wtorkowe spotkanie 1/8 finału zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem Tottenhamu na San Siro i awanturą z udziałem Gennaro Gattuso. Włoch bardziej niż grą zajmował się kłótniami z asystentem Harry’ego Redknappa – Joe’em Jordanem.

Pierwsze starcie nastąpiło jeszcze podczas meczu, gdy Gattuso odepchnął trenera rywali. Po spotkaniu złapał go za szyję i uderzył głową. – Jordan ubliżał mi przez prawie całą drugą połowę, straciłem nad sobą kontrolę, ale to nie usprawiedliwia mojego zachowania – tłumaczył pomocnik Milanu. UEFA zajmie się jego sprawą w poniedziałek. W rewanżu (9 marca) Gattuso i tak nie wystąpi, będzie pauzować za kartki.