Legia Warszawa: Szatnia atutem?

– Nasze relacje z Markiem Jóźwiakiem są takie, jakie być powinny. Proszę mi wierzyć, że są one właściwe i odpowiednie – mówił Maciej Skorża dzień przed inaugurującym rundę meczem z Cracovią.

Aktualizacja: 24.02.2011 19:16 Publikacja: 24.02.2011 15:38

Legia Warszawa

Legia Warszawa

Foto: rp.pl

Relacje trenera z dyrektorem sportowym trudno jednak nazwać odpowiednimi. Skorża liczył na transfery, Jóźwiak zwlekał z nimi do samego końca przygotowań. Legia, która skończyła rundę z tylko trzema punktami straty do Jagiellonii, nie wykorzystała zimy na tyle, by wzmocnić się i przeprowadzić wiosną decydujący o mistrzostwie atak.

– Cieszę się, że wzmocniliśmy kadrę, teraz będę kształtował zespół. Aklimatyzacja Dejana Kelhara i Michala Hubnika przebiega bezproblemowo. Wierzę, że okażą się wzmocnieniami, ale na realną ocenę przyjdzie czas po siedmiu kolejkach. Wkrótce dołączą do nas jeszcze Janusz Gol oraz Felix Ogbuke. Większej ilości transferów nie planujemy – mówi Skorża.

Z Legii zimą odszedł tylko Maciej Iwański, który trafił do Manisasporu. Z trójki, która w ostatniej rundzie karnie została odesłana do Młodej Ekstraklasy, został jeszcze tylko Jakub Wawrzyniak, Piotra Gizę sprzedano tam, skąd przyszedł – do Cracovii. Kelhar do Warszawy przyszedł z Cercle Brugge, Hubnik jest napastnikiem, który grywał w reprezentacji Czech, a jesienią w Sigmie Ołomuniec strzelił 12 goli w 17 ligowych spotkaniach.

– Wydaje mi się, że naszym atutem będzie także dobra atmosfera w szatni. Sezon jest dziwny, wymyka się logice, bo przecież Polonia Warszawa czy Lech Poznań mają równie blisko do strefy spadkowej, a przecież ciągle rozpatruje się ich jako kandydatów do mistrzostwa – tłumaczył Skorża

Być może największym wzmocnieniem Legii jest powrót do zdrowia króla strzelców sprzed dwóch sezonów – Takesure’a Chinyamy. Na kontuzje ciągle narzeka Dickson Choto, rundę na L4 rozpocznie Tomasz Kiełbowicz, którego dośrodkowania z rzutów wolnych jesienią były najgroźniejszą bronią drużyny. W okresie przygotowawczym znowu świetnie zaprezentował się Alejandro Cabral, który dostanie kolejną szansę, by przekonać do siebie trenera i zmusić właściciela klubu do wykupienia go z Velezu Sarsfield. Skorża przypomina: – Cabral dobrze wyglądał także w poprzednim okresie przygotowawczym, ale w lidze zawiódł, dlatego wstrzymajmy się z jego oceną.

W normalnym sezonie taka drużyna jak Legia na mistrzostwo nie miałaby szans, ale skoro sam trener mówi, że w tym roku wszystko jest możliwe, w Warszawie powinni mierzyć w pierwsze miejsce. Niewielki ruch w zakupach może dać Skorży to, na co narzekał jesienią – zgranie drużyny. Teraz wszyscy już wiedzą, na co stać Manu, Ivicę Vrdoljaka czy Bruno Mezengę. Jóźwiaka i Skorżę prezes Mariusz Walter rozliczy po sezonie.

 

 

 

 

Relacje trenera z dyrektorem sportowym trudno jednak nazwać odpowiednimi. Skorża liczył na transfery, Jóźwiak zwlekał z nimi do samego końca przygotowań. Legia, która skończyła rundę z tylko trzema punktami straty do Jagiellonii, nie wykorzystała zimy na tyle, by wzmocnić się i przeprowadzić wiosną decydujący o mistrzostwie atak.

– Cieszę się, że wzmocniliśmy kadrę, teraz będę kształtował zespół. Aklimatyzacja Dejana Kelhara i Michala Hubnika przebiega bezproblemowo. Wierzę, że okażą się wzmocnieniami, ale na realną ocenę przyjdzie czas po siedmiu kolejkach. Wkrótce dołączą do nas jeszcze Janusz Gol oraz Felix Ogbuke. Większej ilości transferów nie planujemy – mówi Skorża.

Piłka nożna
Thomas Tuchel: Pasja i braterstwo
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Piłka nożna
Reprezentacja Polski. Najbrzydsza drużyna w Europie
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Polska - Malta. Sto minut nudów
Piłka nożna
Polska - Malta 2:0. Punkty są, zachwytu brak
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Holandia rywalem Polski w walce o mundial. Nie kryją zadowolenia
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście