Real Madryt pogodził się z porażką w Hiszpanii. Cudowny dotyk Jose Mourinho na Barcelonę nie wystarczył i po ostatniej porażce ze Sportingiem Gijon sam trener przyznał, że osiem punktów straty to już raczej dystans nie do nadrobienia. Inter w sobotę przegrał we Włoszech najbardziej prestiżowe spotkanie – 0:3 z Milanem. Mógł być liderem, a spadł na trzecie miejsce.
Dzisiaj zmierzy się z Schalke, z którego za kiepską grę w Bundeslidze zwolniono Feliksa Magatha. W środę zupełnie stracony sezon ratować będzie Chelsea, która zmierzy się z Manchesterem United. Ostatnio w Lidze Mistrzów oba kluby spotkały się w finale w 2008 roku. John Terry pośliznął się wtedy przed strzałem z rzutu karnego i puchar pojechał na Old Trafford.
Zmęczony Pep
Manchester United i Barcelona w swoich ligach przymierzają już mistrzowskie korony, jednak w Katalonii i tak zazgrzytało. Pep Guardiola, który od początku pracy odmawiał indywidualnych wywiadów, zgodził się na wypowiedź dla telewizji RAI z okazji stulecia Brescii.
Zapytany o Barcelonę, powiedział, że jego czas w tym klubie powoli się kończy, bo po pewnym czasie to naturalne, że trener ma dość piłkarzy, a piłkarze jego. Po skończonej rozmowie poprosił dziennikarza o usunięcie wypowiedzi na temat Barcelony. Wysłane do włoskiej stacji materiały zrobiły jednak wielkie wrażenie i mimo zakazu zostały wyemitowane. Medialna bomba wybuchła.
Szansa dla Bale'a
Barcelona gra w środę z Szachtarem Donieck i to, że traktowana jest jako zdecydowany faworyt, zupełnie Guardioli nie odpowiada. Ukraińcy będą grali bez presji, bo już osiągnęli w Lidze Mistrzów tak dużo jak jeszcze nigdy wcześniej. A Barca ze Wschodem się męczy. Ostatnio przegrała z Rubinem Kazań, w dziesięciu poprzednich spotkaniach z rywalami z Ukrainy aż pięć razy została pokonana. Dwanaście lat temu Dynamo Kijów na Camp Nou upokorzyło ją, wygrywając 4:0. To wtedy rodził się talent Andrija Szewczenki, który zdobył trzy bramki.