Demonstrowali przeciwko decyzji o zamknięciu stadionu dla kibiców.
Około 3 tysięcy kibiców Legii Warszawa zgromadziło się przed wejściem na Agrykolę. Ubrani w barwy klubowe sympatycy, przeszli kilkaset metrów pod stadion piłkarski na Łazienkowskiej. Nieśli z sobą antyrządowe transparenty.
Co na nich napisali? "Donek zapomniałeś, jak na Lechii rozrabiałeś", "Kibole Donka ziemniaczana stonka", "Tusk zamknij Mira i Zbycha - Nie stadiony", Nawet jeden kryształek cukru może przeważyć kopczyk wyborczy". Skandowali też : "Polska to my, Polska to my, a nie Donka psy".
W ten sposób protestowali przeciwko decyzji wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego, który zamknął dla publiczności piątkowy mecz Legii z Koroną Kielce. Zrobił tak na wniosek stołecznej policji, po tym jak w środę w czasie meczu o Puchar Polski w Bydgoszczy po zwycięstwie Legii na murawę wtargnęli kibice. Z decyzją nie tylko nie zgadzają się kibice, ale także władze klubu, które zapowiadają odwołanie od decyzji wojewody do MSWiA i dochodzenie poniesionych strat na drodze sądowej.
Doping zgromadzonych przed pustym stadionem prowadził lider stołecznych kibiców Piotr Staruchowicz ps. Staruch. Część kibiców oglądała mecz w telewizorach, które znajdują się w klubowym pubie i popijali piwo.