Selekcjoner nie żartuje – zbudował kadrę na Euro 2012. Nie ma w niej niepokornych: Artura Boruca czy Patryka Małeckiego, ale pozostali zawodnicy to najlepsi, jacy są do dyspozycji.
Problem w tym, że – jak mówi trener – cały czas z konieczności trzeba wystawiać reprezentację B. – Na mecz z Argentyną z powodu kontuzji nie mogłem powołać ośmiu piłkarzy. Grający w środku obrony Grzegorz Wojtkowiak i Tomasz Jodłowiec nie popełnili błędu, odkryciem jest dla mnie Jakub Wawrzyniak, ale nie wiem, czy kadra wystąpi jeszcze w takim zestawieniu – mówi Smuda.
Obrona była jego koszmarem od pierwszego meczu. Nieprzypadkowo to właśnie dla obrońców złamał swoje obietnice, że nie będzie otwierał kadry dla piłkarzy z podwójnym obywatelstwem. Ale nawet to problemów nie rozwiązało. Smuda namówił na grę dla Polski Sebastiana Boenischa, ale ten zaraz po debiucie zaczął leczyć kontuzję, przeszedł już dwie operacje i do gry wróci najwcześniej w październiku. Laurent Koscielny z Arsenalu od spotkania z selekcjonerem się wymigał, a Manuela Arboledy Smuda raczej nie odważy się powołać, bo drużyna jest przeciw, wielu kibiców też.
Ratunkiem dla kadry i być może jedynym brakującym elementem układanki, który pojawi się jeszcze przed turniejem, może się okazać Damien Perquis, którego naturalizacja ciągle się przedłuża. Piłkarz, którego papiery utknęły w urzędzie paszportowym, gwarantuje solidność i twardą grę. Z aż 17 zawodników, których do tej pory Smuda sprawdzał w obronie, trudno wskazać kogoś, kto na pewno nie zawiedzie. Arkadiusz Głowacki ciągle leczy kontuzje, a Jodłowiec i Wojtkowiak w pierwszej połowie meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej stanowili zagrożenie dla własnego bramkarza.
Kiedy po aferze korupcyjnej nad rezygnacją z występów w reprezentacji zastanawiał się Łukasz Piszczek, selekcjoner prosił, by rozgrzeszyć piłkarza, zdając sobie sprawę, że to jedyny wartościowy obrońca reprezentacji. Jego współpraca z Jakubem Błaszczykowskim i Robertem Lewandowskim jest siłą drużyny. Im dalej od własnego pola karnego, tym nasza kadra wygląda lepiej.