Ludo puszcza oko

Dziś nasza reprezentacja przekona się, jak daleko jej do Europy

Aktualizacja: 09.06.2011 08:16 Publikacja: 09.06.2011 02:48

Ludovic Obraniak nie dostał powołania do reprezentacji Francji, może będzie gwiazdą reprezentacji Po

Ludovic Obraniak nie dostał powołania do reprezentacji Francji, może będzie gwiazdą reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Na stadionie Legii o 21 spodziewany jest komplet widzów, bo rywal ma w składzie gwiazdy największego formatu, a reprezentacja Polski ma udowodnić, że budowa drużyny na mistrzostwa Europy idzie w dobrym kierunku.

Francuzi do spotkania z Polską podchodzą serio, mecz nie będzie miał nic wspólnego z niedzielnym piknikiem, podczas którego piłkarze Franciszka Smudy wygrali z rezerwami Argentyny 2:1. Laurent Blanc na tournée po Europie Wschodniej zabrał wszystkie zdrowe gwiazdy i nie chciał słuchać żadnego marudzenia o skróconych urlopach. Trener dostał zielone światło dla przebudowania drużyny i jego eksperymentom z młodymi zawodnikami w składzie przyklasnęło całe piłkarskie środowisko.

Na eliminacyjny mecz z Białorusią (1:1) i towarzyskie spotkania z Ukrainą (4:1) i Polską Blanc zabrał 26 piłkarzy, obiecując, że będzie równomiernie rozkładał siły. W spotkaniu o punkty od pierwszej minuty zagrali Eric Abidal, Samir Nasri, Karim Benzema i Franck Ribery. Przeciwko Ukrainie Blanc wystawił w większości drużynę debiutantów.

Z Polską ma być mieszanka, być może wybuchowa.

Pozycja Blanca – chociaż przez chwilę zagrożona po ujawnieniu afery z limitem na szkolenie czarnoskórych piłkarzy – daje nadzieje na odbudowanie potęgi sprzed ponad dziesięciu lat. Drużyna, która skompromitowała się na mundialu w RPA, w ubiegłym roku potrafiła już wygrać na wyjeździe z Anglią, a w lutym pokonała Brazylię.

Przeciwko Ukrainie trzy gole strzelali debiutanci, dwa z nich były dziełem  Marvina Martina, o którym prasa pisze, że po erze ZZ (Zinedine'a Zidane'a) nastąpił czas MM. Ważne jest też zdanie piłkarzy, którzy kilka miesięcy temu strajkowali na mistrzostwach świata, a minister sportu nazywała ich bandą nieodpowiedzialnych dzieciaków. Teraz mówią: Wreszcie czujemy, że jesteśmy drużyną.

Francuzi w Warszawie zatrzymali się w Marriotcie, Polacy z Józefowa przenieśli się wczoraj do Intercontinentalu, przygotowując się powoli do atmosfery, jaka będzie panować w czasie mistrzostw (drużyna nie będzie jednak stacjonować w Grodzisku Wielkopolskim). Franciszka Smudę pierwszy raz od roku opuściły demony: często się uśmiecha i żartuje, jakby się dowiedział, że trenerem do Euro pozostanie, choćby przegrał z Francją. Rok temu było równie wesoło, aż do smutnego wieczoru w Murcji, kiedy trener postanowił zobaczyć, jak gra się radosną piłkę z Hiszpanią. Przegrał 0:6, teraz musi uniknąć powtórki.

– Przeciwko Francji radosną piłkę będziemy grać także w obronie. Nie oszukujmy się, do klasy naszych czwartkowych rywali dużo nam brakuje. Nawet jeśli nie będzie gwiazd, ich młodzi piłkarze nogami wiążą krawaty – mówił wczoraj Smuda.

Zmiana w składzie w porównaniu z meczem z Argentyną będzie jedna. Na środku pomocy, dźwigając na plecach odpowiedzialność i numer 10, zagra Ludovic Obraniak – mistrz i zdobywca Pucharu Francji z zespołem Lille, w przeszłości młodzieżowy reprezentant trójkolorowych, który zdecydował się grać dla Polski jeszcze w 2009 roku. Jego dziadek urodził się w Pobiedziskach.

Obraniak bardziej niż sezonem zmęczony jest małą Marie, która przyszła na świat kilka dni temu. Waży 3200 gramów, mierzy 55 centymetrów, Ludo mówi po polsku, że jest „bardzo piękna", i rozumie żart, że to zapewne po mamie. We wczorajszej „L'Equipe" piłkarz tłumaczył, dlaczego mecz z Francją jest dla niego wyjątkowy. – Jestem  Franko-Polakiem, nawet jeśli to dziwne, dla mnie ten mecz jest jak miłe mrugnięcie okiem.

Reprezentację Polski Obraniak nazwał małym laboratorium, ale zapewniał, że przyszłość będzie kolorowa. – Smuda robi to samo co Blanc we Francji. Przebudowuje drużynę. Potrzeba tylko czasu i cierpliwości.

Laborant Smuda o 21 przeprowadzi trudne doświadczenie. Z eksperymentalnym środkiem obrony i grającym u niego w kadrze dopiero drugi raz Jakubem Wawrzyniakiem spróbuje zatrzymać prawdziwe gwiazdy. Jeśli mu się uda, wiara, że za rok będziemy mieć drużynę pełną gębą, nie będzie już tak bezpodstawna jak teraz.

Przypuszczalny skład Polaków: Szczęsny - Piszczek, Jodłowiec, Wojtkowiak, Wawrzyniak - Murawski, Dudka, Obraniak - Błaszczykowski, Lewandowski, Mierzejewski. Transmisja w TVP 1 od 20.45

Na stadionie Legii o 21 spodziewany jest komplet widzów, bo rywal ma w składzie gwiazdy największego formatu, a reprezentacja Polski ma udowodnić, że budowa drużyny na mistrzostwa Europy idzie w dobrym kierunku.

Francuzi do spotkania z Polską podchodzą serio, mecz nie będzie miał nic wspólnego z niedzielnym piknikiem, podczas którego piłkarze Franciszka Smudy wygrali z rezerwami Argentyny 2:1. Laurent Blanc na tournée po Europie Wschodniej zabrał wszystkie zdrowe gwiazdy i nie chciał słuchać żadnego marudzenia o skróconych urlopach. Trener dostał zielone światło dla przebudowania drużyny i jego eksperymentom z młodymi zawodnikami w składzie przyklasnęło całe piłkarskie środowisko.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Piłka nożna
Manchester City na kolanach w Paryżu. Mistrzowie Anglii bez awansu?
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Piłka nożna
PSG – Manchester City. Bogaci, ale jak na razie przegrani
Piłka nożna
Gole Roberta Lewandowskiego, błędy Wojciecha Szczęsnego i zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego