Na Południu bez zmian. Czekaliśmy wprawdzie w rundzie grupowej na poezję Argentyny, Urugwaju i Brazylii, a była proza, ale wszyscy faworyci są w ćwierćfinale.
Najlepszy w Brazylii wreszcie był Neymar, strzelił dwa gole i wypracował jeden z dwóch, które zdobył Alexandre Pato. Ekwador dwa razy wyrównywał, wykorzystując błędy w obronie – przy pierwszym golu Julio Cesar przepuścił piłkę pod brzuchem – lecz potem się poddał.
Do ćwierćfinału nie awansowała tylko jedna drużyna, która była w czołowej ósemce poprzedniego Copa America: Meksyk, ale on tym razem wystawił rezerwy. Zamiast Meksyku jest Kolumbia, obok Chile najlepsza drużyna rundy grupowej.
Runda pucharowa rusza w sobotę: o 21 Kolumbia gra z Peru (TVP Sport), od 0.15 Argentyna z Urugwajem (TVP2), w niedzielę o 21 Brazylia z Paragwajem (TVP Sport), a o 0.15 Chile z Wenezuelą (TVP2).
Jeśli jest w turnieju jakaś sensacja, to właśnie Wenezuela. Nie dlatego, że awansowała – cztery lata temu była pierwszy raz w ćwierćfinale – ale jak awansowała: nie dając się Brazylii, remisując z Paragwajem 3:3, mimo że do 89. minuty przegrywała 1:3. Prezydent Hugo Chavez komentował mecz na twitterze i poszedł na całość: „Niech żyje Ojczyzna Bolivara! Niech żyje nasza Młodzież!". Ciąg dalszy nastąpi.