Jeszcze nic złego się nie stało, Legia i Wisła mają do rozegrania po pięć meczów, ale ponieważ w pierwszej kolejce poniosły porażki, każda następna zmniejszy szanse na awans.
W gorszej sytuacji wydaje się być Wisła. Przed dwoma tygodniami przegrała z Odense w Krakowie 1:3 i nawet trudno powiedzieć, że miała pecha. Przeciwnik był lepszy. A Twente, z którym krakowianie zmierzą się dziś, ma być lepsze od Odense. W pierwszej kolejce Holendrzy zremisowali w Londynie z Fulham 1:1.
Twente jest wicemistrzem Holandii i wiceliderem Eredivisie. W siedmiu meczach poniosło tylko jedną porażkę – z Rodą Kerkrade. W ostatniej kolejce zremisowało na wyjeździe z Ajaksem 1:1. Wyrównującą bramkę strzelił Luuk de Jong w 86. minucie. Ale z 19 goli, jakie Twente zdobyło w tym sezonie, siedem jest dziełem Austriaka Marca Janko.
Holendrzy kupili go przed rokiem od Red Bull Salzburg za 6 mln euro. Janko ma 28 lat i jego talent eksplodował dość późno. Trener Austrii Josef Hickersberger nie widział go w kadrze na mistrzostwa Europy rozgrywane na austriackich boiskach, a rok później Janko strzelił w lidze 39 goli. Przy 196 centymetrach wzrostu głównie stoi pod bramką i czeka.
Janko może liczyć na dobre podania od cofniętego napastnika de Jonga (zimą zadebiutował w reprezentacji Holandii) lub skrzydłowych – Oli Johna i Szweda Emira Bajramiego. Bramkarzem Twente jest Nikołaj Michajłow, syn prezesa Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej – Borysława, który bronił bramki Bułgarii podczas mistrzostw świata w USA (1994). Średnia wzrostu piłkarzy Twente przekracza 180 cm. Trenuje ich 64-letni Co Adriaanse, jeden z najbardziej znanych holenderskich szkoleniowców. Ma opinię dziwaka, rezygnującego nawet z dobrej pracy przed wygaśnięciem terminu kontraktu.