Kiedy reprezentację prowadził jeszcze Leo Beenhakker drużyna po zakończonym sezonie jechała rozegrać dwa mecze do RPA. Kilku piłkarzy nagle przypomniało sobie o kontuzjach, które zmusiły ich do natychmiastowego rozpoczęcia urlopów. Tomasz Jodłowiec też narzekał na ból, jednak szczegółowe badania niczego nie wykazały. – Odczuwam dyskomfort – stwierdził piłkarz i do Afryki nie poleciał.
Dyskomfort to także problem kilku piłkarzy z drużyny Franciszka Smudy. Wojciech Szczęsny już po meczu z Niemcami żartował, że z wycieczki do Korei niektórych mogą wyeliminować kontuzje. Chociaż polski bramkarz dokończył niedzielny mecz z Tottenhamem bez urazu, w poniedziałek do sztabu reprezentacji przesłana została dokumentacja kontuzji kręgosłupa. Z diagnozami dotyczącymi kręgosłupa lekarze zazwyczaj nie podejmują polemiki.
– O Arkadiuszu Głowackim wiedzieliśmy wcześniej, bo dzwonił do nas zaraz po meczu Trabzonsporu z Lille w Lidze Mistrzów. Ludovic Obraniak ma problemy ze zdrowiem od dłuższego czasu, o nic bym go nie podejrzewał, bo na wyjazd do Korei bardzo się cieszył. Dokumentacja Szczęsnego też nie pozostawia pola do dyskusji – mówi „Rz" dyrektor reprezentacji Konrad Paśniewski.
Wczoraj rano Smuda dowiedział się także o urazie Łukasza Piszczka, którego od meczu z Augsburgiem boli mięsień dwugłowy i przez kilka dni nie powinien trenować. Selekcjoner długo się wahał, ale nie zabierze go do Azji. Piłkarz dołączy do drużyny przed meczem z Białorusią. Jedynym prawym obrońcą w kadrze jest teraz Marcin Wasilewski.
W miejsce Obraniaka i Głowackiego Smuda powołał Marcina Komorowskiego i Janusza Gola z Legii Warszawa. Szczęsnego zastąpił Grzegorz Sandomierski – rezerwowy Genku. Dzisiaj piłkarze zbierają się we Frankfurcie, skąd wieczorem wyruszą do Seulu.