Osłabiona reprezentacja leci do Korei

Głowacki, Szczęsny, Obraniak i Piszczek nie zagrają w Seulu

Publikacja: 04.10.2011 00:43

Ludovic Obraniak

Ludovic Obraniak

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Kiedy reprezentację prowadził jeszcze Leo Beenhakker drużyna po zakończonym sezonie jechała rozegrać dwa mecze do RPA. Kilku piłkarzy nagle przypomniało sobie o kontuzjach, które zmusiły ich do natychmiastowego rozpoczęcia urlopów. Tomasz Jodłowiec też narzekał na ból, jednak szczegółowe badania niczego nie wykazały. – Odczuwam dyskomfort – stwierdził piłkarz i do Afryki nie poleciał.

Dyskomfort to także problem kilku piłkarzy z drużyny Franciszka Smudy. Wojciech Szczęsny już po meczu z Niemcami żartował, że z wycieczki do Korei niektórych mogą wyeliminować kontuzje. Chociaż polski bramkarz dokończył niedzielny mecz z Tottenhamem bez urazu, w poniedziałek do sztabu reprezentacji przesłana została dokumentacja kontuzji kręgosłupa. Z diagnozami dotyczącymi kręgosłupa lekarze zazwyczaj nie podejmują polemiki.

– O Arkadiuszu Głowackim wiedzieliśmy wcześniej, bo dzwonił do nas zaraz po meczu Trabzonsporu z Lille w Lidze Mistrzów. Ludovic Obraniak ma problemy ze zdrowiem od dłuższego czasu, o nic bym go nie podejrzewał, bo na wyjazd do Korei bardzo się cieszył. Dokumentacja Szczęsnego też nie pozostawia pola do dyskusji – mówi „Rz" dyrektor reprezentacji Konrad Paśniewski.

Wczoraj rano Smuda dowiedział się także o urazie Łukasza Piszczka, którego od meczu z Augsburgiem boli mięsień dwugłowy i przez kilka dni nie powinien trenować. Selekcjoner długo się wahał, ale nie zabierze go do Azji. Piłkarz dołączy do drużyny przed meczem z Białorusią. Jedynym prawym obrońcą w kadrze jest teraz Marcin Wasilewski.

W miejsce Obraniaka i Głowackiego Smuda powołał  Marcina Komorowskiego i Janusza Gola z Legii Warszawa. Szczęsnego zastąpił Grzegorz Sandomierski – rezerwowy Genku. Dzisiaj piłkarze zbierają się we Frankfurcie, skąd wieczorem wyruszą do Seulu.

– Drużyna poleci w komfortowych warunkach. Mamy miejsca w biznes klasie, kupione zostały także specjalne regeneracyjne ubrania zalecone przez fizjologa – tłumaczy Paśniewski.

Mecz z Koreą oglądać ma ponoć nawet 45 tysięcy widzów. Spotkanie rozpocznie się o godz. 13 polskiego czasu w piątek.

Kadra na mecze z Koreą PŁd. (7.10) i Białorusią (11.10).

Bramkarze:

Ł. Fabiański (Arsenal), G. Sandomierski (Genk).

Obrońcy:

M. Komorowski, J .Wawrzyniak (Legia), D. Dudka (Auxerre), M. Wasilewski (Anderlecht), Ł. Piszczek (Borussia), D. Perquis (Sochaux), T. Jodłowiec (Polonia), G. Wojtkowiak (Lech).

Pomocnicy:

A. Matuszczyk, S. Peszko (obaj Koeln), E. Polanski (Mainz), J. Błaszczykowski (Borussia), A. Mierzejewski (Trabzonspor), M. Rybus, J. Gol (Legia), Rafał Murawski (Lech).

Napastnicy:

R. Lewandowski (Borussia), Paweł Brożek (Trabzonspor).

Kiedy reprezentację prowadził jeszcze Leo Beenhakker drużyna po zakończonym sezonie jechała rozegrać dwa mecze do RPA. Kilku piłkarzy nagle przypomniało sobie o kontuzjach, które zmusiły ich do natychmiastowego rozpoczęcia urlopów. Tomasz Jodłowiec też narzekał na ból, jednak szczegółowe badania niczego nie wykazały. – Odczuwam dyskomfort – stwierdził piłkarz i do Afryki nie poleciał.

Dyskomfort to także problem kilku piłkarzy z drużyny Franciszka Smudy. Wojciech Szczęsny już po meczu z Niemcami żartował, że z wycieczki do Korei niektórych mogą wyeliminować kontuzje. Chociaż polski bramkarz dokończył niedzielny mecz z Tottenhamem bez urazu, w poniedziałek do sztabu reprezentacji przesłana została dokumentacja kontuzji kręgosłupa. Z diagnozami dotyczącymi kręgosłupa lekarze zazwyczaj nie podejmują polemiki.

Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan
Piłka nożna
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Karuzela zaczyna się kręcić
Piłka nożna
Edward Iordanescu. Wprowadził Rumunię na Euro 2024, teraz ma odzyskać mistrzostwo dla Legii
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Piłka nożna
„Było - minęło”. Cezary Kulesza komentuje dymisję Michała Probierza