W okolicach południa na mecz, który rozpoczyna się o 20.30, było sprzedane zaledwie 7 tys. biletów.
Równo rok temu polscy piłkarze na Stadionie Miejskim zagrali towarzyskie spotkanie z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Na trybunach zasiadł komplet - około 42 tysiące kibiców. Wszystko wskazuje na to, że dziś poznańska arena Euro 2012 nie wypełni się nawet w połowie.
Na wysoką frekwencję w tamtym spotkaniu duży wpływ miał tzw. efekt świeżości Stadionu Miejskiego, który oficjalnie do użytku został oddany niespełna dwa miesiące wcześniej. Rywal był też atrakcyjniejszy, podobnie jak ceny biletów - za obejrzenie jednej z najlepszych reprezentacji Afryki trzeba było zapłacić od 20 do 60 zł. Najtańsze bilety na mecz z Węgrami wyceniono na 40 zł, najdroższe 120.
- Przesadzili z tymi cenami - mówią jednogłośnie nieliczni kibice, którzy pojawili się dziś przed kasami Stadionu Miejskiego. Zwykle kupują oni najtańsze wejściówki - za bramkami.
Nie bez znaczenia jest również atmosfera wokół reprezentacji. W związku z decyzją PZPN o usunięciu godła państwowego z koszulek piłkarzy, kibice nawołują do różnych form bojkotowania związku. Pojawiają się głosy, by nie kupować nowych koszulek i nie chodzić na mecze kadry. Do sprawy odniósł się selekcjoner kadry. - Ta atmosfera, związana z logo na koszulkach, nie jest taka jakiej byśmy sobie życzyli. Nie wiem, jaka będzie frekwencja, ale liczę, że nawet jak przyjdzie pięć tysięcy kibiców, to są w stanie wspomóc nas dopingiem. Jest teraz mały kryzys, ale wierzę, że fani nie zostawią tego zespołu samego - mówił Franciszek Smuda.