Liverpool wygrał z Chelsea. Obrońca zapewnia trzy punkty

W hicie 12. kolejki angielskiej Premiership Liverpool po wyrównanym spotkaniu pokonał w Londynie Chelsea 2:1

Publikacja: 20.11.2011 19:04

Craig Bellamy ( Liverpool) i Frank Lampard (Chelsea Londyn)

Craig Bellamy ( Liverpool) i Frank Lampard (Chelsea Londyn)

Foto: AFP

 

Pojedynek Chelsea Londyn z Liverpoolem był szansą dla piłkarzy "The Reds" na zrównanie się z londyńczykami w ligowej tabeli. Piłkarze prowadzeni przez Andre Villas-Boasa w jedenastu spotkaniach zdobyli 22 punkty.

W poprzednim sezonie w obu spotkaniach górą byli piłkarze Liverpoolu. Na Anfield Road spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0, a w Londynie jedyną bramkę strzelił aktualny piłkarz Chelsea - Raul Meireles.

W obu zespołach w wyjściowym składzie zabrakło największych gwiazd. Z powodu kontuzji w meczu nie wystąpił Steven Gerrard. W ekipie Chelsea spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął Fernando Torres.

Początek spotkania to minimalna przewaga Chelsea. Długie wymiany podań w środku pola nie przyniosły okazji pod bramką Jose Reiny. W 20. minucie za faul na Didierze Drogbie sędzie podyktował rzut wolny kilka metrów przed polem karnym. Do piłki podszedł sam poszkodowany, a po jego uderzeniu piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki.

Z minuty na minutę, gra powoli przenosiła się coraz bardziej pod bramkę Chelsea. W 34. z szybką kontrą wyszli piłkarz Liverpoolu. W polu karnym londyńczyków szybkie podania między sobą wymienili Craig Bellamy z Luisem Suarezem, piłka ostatecznie wylądowała pod nogami Maxi Rodrigueza, który nie miał problemu ze strzeleniem koło interweniującego Petra Cecha.

W drugiej połowie w składzie Chelsea, zabrakło Obi Mikela, od którego rozpoczęła się bramkowa akcja dla Liverpoolu. W jego miejsce Villas-Boas wprowadził Daniela Sturridge'a.

Jak się okazało trener Chelsea już po 10 minutach mógł się cieszyć z dobrej decyzji. W 54. minucie w pole karne Liverpoolu wbiegł niepilnowany Malouda. Jego próba strzału zamieniła się w mocne podanie wzdłuż pola karnego, które z najbliższej odległości do bramki skierował Sturridge.

Przy niesłabnącym dopingu kibiców Chelsea, minutę później od utraty kolejnego gola przez Liverpool uratował Jose Reina. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Drogba, a piłkę głową w stronę bramki skierował David Luiz. Hiszpański bramkarz fenomenalnie wybił piłkę na rzut rożny.

W 83. minucie na boisku, w barwach Chelsea pojawili się dwaj byli piłkarze Liverpoolu. W miejsce Didiera Drogby wszedł Fernando Torres, a Raul Meireles zastąpił Ramiresa.

Cztery minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Charlie Adam przerzucił piłkę przez całe boisko do wybiegającego Glena Johnsona. Obrońca Liverpoolu przebiegł wzdłuż pola karnego i technicznie uderzył w lewy dolny róg bramki Petra Cecha.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i piłkarze Liverpoolu mogli cieszyć się z awansu w tabeli na 6. pozycję kosztem Arsenalu Londyn.

Chelsea Londyn - Liverpool 1:2

(1:0) (34' Maxi Rodriguez,88' Glen Johnson; 54 Sturridge)

Chelsea:

Cech - Ivanovic, Luiz, Terry, Cole - Ramires (83' Meireles), Mikel (45' Sturridge), Lampard - Mata, Drogba (83' Torres), Malouda

Liverpool:

Reina - Johnson, Skrtel, Agger, Enrique - Kuyt, Lucas, Adam, Maxi Rodriguez (77' Downing)- Bellamy (66' Henderson), Suarez (89' Caroll)

 

Pojedynek Chelsea Londyn z Liverpoolem był szansą dla piłkarzy "The Reds" na zrównanie się z londyńczykami w ligowej tabeli. Piłkarze prowadzeni przez Andre Villas-Boasa w jedenastu spotkaniach zdobyli 22 punkty.

W poprzednim sezonie w obu spotkaniach górą byli piłkarze Liverpoolu. Na Anfield Road spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0, a w Londynie jedyną bramkę strzelił aktualny piłkarz Chelsea - Raul Meireles.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Liga Konferencji. Solidna zaliczka Jagiellonii Białystok
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Harry Kane poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Manchester City - Real Madryt. Widowisko w Lidze Mistrzów, Vinicius Junior ukradł wieczór
Piłka nożna
Manchester City – Real Madryt. Mecz dwóch poranionych drużyn
Piłka nożna
Barcelona skorzystała z prezentu. Pomogła bramka Roberta Lewandowskiego