Dzień przed meczem Anglia – Polska w Manchesterze za kadencji Pawła Janasa (jesień 2005) doszło do piłkarskiego meczu dziennikarzy. W składzie polskiej drużyny od pierwszej minuty pojawił się Zdzisław Kręcina, który z mediami zawsze żył dobrze, miał czas, odbierał telefony i sypał anegdotami jak z rękawa. Kiedy okazało się, że Anglicy prezentują dużo wyższy poziom i jeszcze w pierwszej połowie prowadzą 3:0, pan Zdzisław nagle przypomniał sobie o ważnym spotkaniu i z szatni nie wrócił już na boisko. Mecz zakończył się porażką 4:5.
Kręcina zawsze był mistrzem uników, potrafił przetrwać największe burze. Sekretarzem generalnym PZPN jest od 1999 roku, przeżył kilka zamachów i wojen futbolowych, mówi o sobie, że wykonuje tylko pracę urzędnika, ale wiadomo, że bez jego zgody w federacji nie mogło wydarzyć się nic.
W piątek na jaw wyszły nagrania Grzegorza Kulikowskiego, na których sekretarz generalny mówi najprawdopodobniej o łapówkach za wybudowanie nowej siedziby. Pętla wokół PZPN zaczęła się zaciskać, wczoraj postanowiono o zwołaniu na środę posiedzenia zarządu. Grzegorz Lato mówi, że rozmowa dotyczyć będzie taśm prawdy, i nie chce potwierdzić tego, o czym mówi środowisko. Nieoficjalnie wiadomo, że PZPN poświęci Kręcinę, żeby uciszyć protesty.
– Tematem posiedzenia będzie głosowanie nad odwołaniem sekretarza. Nie wyobrażam sobie, że w piątek do Kijowa poleci na losowanie finałów Euro 2012 osoba, której metod działania nie akceptuję – mówi Jacek Masiota, członek zarządu.
Góral z Żywca
Kręcina to góral z Żywca, lubi to podkreślać, bo pochodzenie ukształtowało jego charakter. Jest uparty i sprytny, but zawiązałby dżdżownicą. Pracę w PZPN rozpoczął w 1983 roku, cztery lata później wytransferował samego siebie jako zawodnika do Niemiec. Pracował fizycznie przy produkcji obuwia, grał w klubie prezesa firmy. Wyjazd załatwił jednak po to, by ułatwić leczenie żonie, która cierpiała na rzadką chorobę mięśni. W tamtych czasach zgodę na pracę za granicą mógł uzyskać, tylko udając piłkarza. Udając, bo wcześniej nigdy poza Koszarawę Żywiec nie wyszedł.