Borussia w tym sezonie Bundesligi wygrała 4:0 z Augsburgiem, 5:0 z Köln i 5:1 z Wolfsburgiem. Piłkarze Juergena Kloppa przed meczem Ligi Mistrzów zaklinają rzeczywistość, powołując się właśnie na te spotkania. – Stać nas na wysokie zwycięstwo, nie wiem, dlaczego nie mielibyśmy powtórzyć któregoś z tych wyników w meczu z Marsylią – mówi Robert Lewandowski.
Borussia jest na ostatnim miejscu w tabeli grupy F, w pięciu meczach uciułała cztery punkty. Marsylia ma siedem punktów, wygrała pierwsze spotkanie 3:0. Żeby awansować, piłkarze Kloppa muszą wygrać różnicą czterech goli oraz liczyć na porażkę Olympiakosu Pireus z Arsenalem, który awans zapewnił sobie już wcześniej.
– W Lidze Mistrzów pokutujemy za grzech niedoświadczenia. Najlepszym przykładem jest właśnie pierwsze spotkanie z Marsylią. To my atakowaliśmy, to my byliśmy widoczni i stworzyliśmy więcej okazji. Ale piłkarze Olympique punktowali – mówi "Rz" Lewandowski.
Kapitan drużyny Sebastian Kehl uważa, że kluczem do wysokiego zwycięstwa będzie szybko strzelony gol. – To przedłuży nasze nadzieje na cud, ale wiemy, że szanse są naprawdę małe – tłumaczy.
W bezpośrednim meczu o awans Chelsea zagra dziś z Valencią. Wicemistrzowie Anglii wyjdą z grupy, jeśli wygrają lub mecz zakończy się wynikiem 0:0. Andre Villas-Boas przeżywa właśnie tydzień prawdy. Co prawda Roman Abramowicz zaakceptował trzyletni plan rozwoju przedstawiony przez trenera Chelsea, jednak wiadomo, że nie będzie czekał tak długo bez żadnego sukcesu. Chelsea w sobotę pokonała 3:0 Newcastle, w najbliższy poniedziałek czeka ją spotkanie z Manchesterem City. Najwięcej przegrać można jednak jutro, brak awansu z grupy potraktowany zostałby jak katastrofa.