Zwycięstwo 3:1 nad Lechią Gdańsk tydzień temu nie było przypadkowe. Polonia kończy ligowy rok rozpędzona i pewna swego. W Krakowie była lepsza i zasłużyła na zwycięstwo
Pomogła jej w tym czerwona kartka dla Juniora Diaza w drugiej połowie i groźna kontuzja Dragana Paljicia na początku meczu. Paljić stracił przytomność, z boiska zabrała go karetka, lekarze w piątek stwierdzili tylko wstrząśnienie mózgu.
Dla Wisły była to już czwarta porażka na własnym stadionie w tym sezonie – wcześniej przy Reymonta wygrywały Lechia, Górnik i Podbeskidzie. Mistrzowie Polski po zmianie trenera, gdy Roberta Maaskanta zastąpił Kazimierz Moskal, wydawali się podnosić z kolan, w piątek Polonia sprowadziła ich jednak na ziemię.
Sultes po strzeleniu gola razem z resztą drużyny zrobili „kołyskę" dla nowo narodzonego syna prezesa Józefa Wojciechowskiego. Prezes od jakiegoś czasu nie straszy piłkarzy i trenera. Zieliński jest pierwszym od trzech lat szkoleniowcem, który przeprowadził drużynę przez całą jesień. Poprzednim był także on, zanim Wojciechowskiemu puściły nerwy wiosną.
Jeśli w niedzielę Śląsk wygra z ŁKS, Wisła traciła będzie do lidera aż dziesięć punktów. To będzie wyjątkowy mecz dla trenera łódzkiej drużyny Ryszarda Tarasiewicza, który ze Śląska zwolniony został na początku poprzedniego sezonu. Zastąpił go Orest Lenczyk, który w 1980 roku – też w Śląsku – pozwolił zadebiutować w ekstraklasie piłkarzowi Tarasiewiczowi. Teraz na łączach jest chłodno.