Legia przegrała w Austrii z SV Ried 1:2, Lech w Solnej z AIK 0:3, a Ruch w Chorzowie z Viktorią Pilzno 0:2
Spodziewaliśmy się trudnej walki na wszystkich trzech boiskach, ale nie takich wyników. Realne szanse na odrobienie strat ma tylko Legia. Przystępowała do meczu w Austrii jako faworyt, ale zwłaszcza w drugiej połowie dała się zepchnąć do obrony.
W dodatku Jakub Wawrzyniak dotknął piłki ręką w polu karnym. Sędzia przyznał Austriakom jedenastkę, a Polaka ukarał kartką. Ponieważ wcześniej Wawrzyniak już taką dostał, musiał zejść z boiska.
Przez pół godziny Legia grała więc w osłabieniu i nim zwarła szyki, straciła drugiego gola. To, że w tych warunkach, po dośrodkowaniu Miroslava Radovicia i strzale głową zdobyła gola honorowego, to największe szczęście i jedyny zysk. A mogło być jeszcze lepiej, bo w doliczonym czasie, po strzale głową Marka Saganowskiego piłka odbiła się od poprzeczki.