Reklama
Rozwiń

Trzy mecze, trzy porażki

Legia, Lech i Ruch przegrały. Tylko legioniści mogą odrobić straty

Publikacja: 03.08.2012 01:36

Danijel Ljuboja strzelił bramkę, dającą Legii szanse na awans

Danijel Ljuboja strzelił bramkę, dającą Legii szanse na awans

Foto: PAP/EPA

Legia przegrała w Austrii z SV Ried 1:2, Lech w Solnej z AIK 0:3, a Ruch w Chorzowie z Viktorią Pilzno 0:2

Spodziewaliśmy się trudnej walki na wszystkich trzech boiskach, ale nie takich wyników. Realne szanse na odrobienie strat ma tylko Legia. Przystępowała do meczu w Austrii jako faworyt, ale zwłaszcza w drugiej połowie dała się zepchnąć do obrony.

W dodatku Jakub Wawrzyniak dotknął piłki ręką w polu karnym. Sędzia przyznał Austriakom jedenastkę, a Polaka ukarał kartką. Ponieważ wcześniej Wawrzyniak już taką dostał, musiał zejść z boiska.

Przez pół godziny Legia grała więc w osłabieniu i nim zwarła szyki, straciła drugiego gola. To, że w tych warunkach, po dośrodkowaniu Miroslava Radovicia i strzale głową zdobyła gola honorowego, to największe szczęście i jedyny zysk. A mogło być jeszcze lepiej, bo w doliczonym czasie, po strzale głową Marka Saganowskiego piłka odbiła się od poprzeczki.

Taki wynik to jeszcze nie jest tragedia. W Warszawie do awansu wystarczy zwycięstwo 1:0. Tyle że Legia w każdym meczu traci bramki, więc o spokój trudno.

Zakończył się krótki sen o wielkości Ruchu. Nikt nie będzie pamiętał dwóch zwycięstw i sześciu goli wbitych Metalurgowi Skopje. To już nie ma znaczenia. Wczoraj chorzowianie nie strzelili ani jednego i nawet przez półtorej godziny nie mieli po temu okazji. Viktoria Pilzno, z czterema reprezentantami Czech na Euro, dominowała od pierwszej do ostatniej minuty.

Nikt po takim widowisku nie napisze, że Ruch przegrał pechowo, bo obydwa gole tracił w ostatnich minutach. Czesi byli zdecydowanie lepsi, a Arkadiusz Piech, kandydat do gry w reprezentacji, tym razem niczym się nie wyróżnił. Szanse na odrobienie strat w Pilźnie są iluzoryczne.

Nie ma też ich raczej Lech, bo w obecnej formie nie jest w stanie strzelić czterech bramek, nie tracąc żadnej. Tym bardziej że następcy skutecznego Artjoma Rudniewa na razie w Poznaniu nie ma. AIK pokazało na stadionie Rasunda, na czym polega prosta, ale bardzo skuteczna gra Szwedów.  Tak samo jak dzień wcześniej Helsingborg we Wrocławiu.

Może się więc okazać, że polskich drużyn zabraknie w rozgrywkach pucharowych, nim się one na dobre rozpoczną.

Ruch Chorzów – Viktoria Pilzno 0:2 (0:0).

Bramki: D. Stipek (80), M. Duris (85). Sędziował A. Damato (Włochy), Widzów 4000.

AIK Solna – Lech  3:0 (0:0).

Bramki: M.O. Lorentzson (60), C. Borges (78), V. Lundberg (86). Sędziował M. Fritz (Niemcy). Widzów 10 000.

SV Ried – Legia 2:1 (0:0).

Bramki dla Ried  R. Gartler (52), A. Hadzic (62, karny); dla Legii D. Ljuboja (85). Czerwona kartka J. Wawrzyniak (61, Legia, druga żółta). Sędziował A. Vucemilovic (Chorwacja).

Rewanże 9 sierpnia.

Legia przegrała w Austrii z SV Ried 1:2, Lech w Solnej z AIK 0:3, a Ruch w Chorzowie z Viktorią Pilzno 0:2

Spodziewaliśmy się trudnej walki na wszystkich trzech boiskach, ale nie takich wyników. Realne szanse na odrobienie strat ma tylko Legia. Przystępowała do meczu w Austrii jako faworyt, ale zwłaszcza w drugiej połowie dała się zepchnąć do obrony.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku