Polską ligę nakręcają pieniądze z Rosji. Kontuzja Macieja Rybusa z Tereka Grozny kazała szukać trenerowi Stanisławowi Czerczesowowi szybkiego skrzydłowego, a że Polaków lubi, sprowadził do klubu już czwartego – Macieja Makuszewskiego z Jagiellonii. Cena miliona euro nie stanowiła problemu.
Jagiellonia pozyskane pieniądze zainwestowała niemal natychmiast, dając kolejną szansę Ebiemu Smolarkowi. Były gwiazdor reprezentacji Polski w sezonie 2010-2011 strzelił siedem goli dla Polonii Warszawa, a gdy nie zgodził się na obniżkę pensji o 20 procent, rozpoczął kolejną tułaczkę po świecie.
Grał w Katarze, a wiosnę spędził w Hadze, gdzie jednak nie potrafił przekonać do siebie trenera. Zanim trafił do Jagiellonii, trenował w Bredzie, w sobotę w meczu z Polonią na Konwiktorskiej zagra niemal z marszu – mieszka jeszcze w hotelu, dopiero sprowadza do Polski żonę i dziecko.
Jagiellonia w tym sezonie jeszcze nie przegrała, a trener Tomasz Hajto w ataku ma do dyspozycji piłkarzy, z którymi kiedyś grał w reprezentacji Polski. Obok Smolarka (może grać także w pomocy) wystąpi przecież Tomasz Frankowski. Mecz z Polonią nie będzie łatwy, bo drużyna pozbawiona pieniędzy Józefa Wojciechowskiego i nakładanej przez niego presji radzi sobie lepiej niż przyzwoicie i jest na czwartym miejscu w tabeli.
Dzisiaj w meczu z Podbeskidziem Stanislav Levy po raz pierwszy poprowadzi drużynę Śląska Wrocław.