Pele Duncan przyszedł na posterunek policji i poprosił o paszport. Twierdził, że ojciec jego dziewczyny, mieszkający w Berlinie jest ciężko chory i on chce być dla niej wsparciem.
Policjanci mieli miękkie serca, dali Brytyjczykowi dokument i może nawet przekazali życzenia zdrowia dla chorego. Niestety, zostali przez mężczyznę oszukani.
Duncan, fan Manchesteru United, musiał prosić o paszport, bo tak orzekł sąd, który w październiku 2010 roku ukarał go zakazem stadionowym za picie piwa na Old Trafford. Od tego czasu Duncan musiał przynosić na posterunek policji swój paszport zawsze wtedy, gdy Manchester albo reprezentacja Anglii grały poza granicami kraju.
W marcu 2011 roku po raz pierwszy naruszył warunki kary, ale wtedy mu się jeszcze upiekło. Teraz nie było dla niego litości. Duncan został sfilmowany w Kijowie, jak bawi się z innymi angielskimi kibicami podczas Euro 2012. Widać go również na trybunach stadionu.
Kiedy sprawa wyszła na jaw mężczyzna próbował tłumaczyć, że decyzję o wyjeździe na Ukrainę podjął spontanicznie, po kłótni z matką swojej dziewczyny. Przyciśnięty przez śledczych przyznał jednak, że to nieprawda. Okłamał policjantów, bo na Euro 2012 jechali jego koledzy, a on im bardzo zazdrościł.