Drugi dzień z rzędu dokonała się rzecz niemożliwa. Półfinały w tym sezonie Ligi Mistrzów okazały się całkowicie szalone i przeszły do historii. Gdy wczoraj Liverpool odrabiał stratę trzech bramek z Barcelony, mało kto przypuszczał, że dziś a Amsterdamie mecz będzie jeszcze bardziej szalony.
Rozstrzygnął się w piątej minucie doliczonego czasu gry – gdy Brazylijczyk Lucas Moura strzałem z pola karnego zdobył trzeciego gola dla Tottenhamu. Trener Tottenhamu Mauricio Pochettino nie wierzył w to co widzi, uklęknął na murawie i ze łzami w oczach położył głowę na trawie. Nieco ponad godzinę wcześniej (45 minut drugiej połowy, kwadrans przerwy i pięć minut doliczonego czasu gry) jego zespół był wyeliminowany. Po porażce u siebie w Londynie 0:1, przegrywał teraz 0:2 w Amsterdamie.