Wrocław: coraz większa czkawka

Legia chce jutro zakończyć rundę z przytupem i wygrać ze Śląskiem

Publikacja: 06.12.2012 23:35

Wrocław: coraz większa czkawka

Foto: PAP/serwis codzienny, Bartłomiej Zborowski Bar Bartłomiej Zborowski

Świętowania mistrzostwa jesieni jeszcze nie było. Piłkarze Legii zapewniają, że w drużynie nie ma euforii. Zespół chce zrobić wszystko, by zimować w dobrych nastrojach.

Presja, by zdobyć pierwsze od siedmiu lat mistrzostwo Polski jest duża, jeżeli drużyna pokaże, że jest godna zaufania, być może przy Łazienkowskiej utrzymana zostanie cała kadra. Więcej – jeśli do zdrowia nie wróci Marek Saganowski, sprowadzony zostanie dodatkowy napastnik. Dyrektor Marek Jóźwiak potwierdził złożenie oferty Abdou Razackowi Traore z Lechii Gdańsk.

– Najlepszy byłby powrót Saganowskiego, Rafała Wolskiego i Michała Efira. Chciałbym martwić się tylko tym, jak doprowadzić ich do wysokiej formy – mówił wczoraj Urban.

Legia poleciała do Wrocławia z Jakubem Wawrzyniakiem i Danijelem Ljuboją, którzy przez kilka dni nie trenowali po drobnych urazach. Jak na drużynę, która walczy o najwyższe cele, ma bardzo wąską kadrę, na poprzedni mecz z Ruchem Chorzów Urban miał do dyspozycji tylko 17 zawodników. W przypadku jego drużyny liczy się jednak nie ilość, ale jakość. Aż pięciu piłkarzy dostało powołania od Waldemara Fornalika na towarzyski mecz z Macedonią. Gdyby Wawrzyniak nie miał zaplanowanej operacji przedramienia, byłoby nawet sześciu.

W drużynie Stanislava Levego ostatnio gotuje się od emocji. Kilka dni temu Patrik Mraz pojawił się w klubie nietrzeźwy, co nie spodobało się Rafałowi Gikiewiczowi, który powiedział, że nie zamierza z nim trenować. Mraz został ze Śląska wyrzucony, ale dużo większe konsekwencje poniósł Gikiewicz.

W całej drużynie wstawił się za nim tylko jego brat Rafał, reszta uznała go za donosiciela – w efekcie piłkarz nie pojechał na ligowy mecz do Poznania. Tam Śląsk wygrał z Lechem 3:0, a Cristian Omar Diaz po strzelonym golu pokazał koszulkę z napisem „Mraz, dziękujemy". Kapitan Sebastian Mila przed kamerami tłumaczył, że każdy, kto wynosi tajemnice szatni na zewnątrz, zostanie wyeliminowany z drużyny. Obaj bracia Gikiewiczowie szukają nowych klubów.

Kłopoty ma też Mila, bo po prawie pięciu latach gry w Śląsku, klub nie przedstawił mu jeszcze oferty przedłużenia kontraktu. Piłkarz oznajmił, że od stycznia będzie rozmawiał z innymi klubami, bo Śląsk z propozycją czeka już za długo. Mila chciałby podwyżki, ale w kasie nie ma pieniędzy. Brak porozumienia między Polsatem i miastem odbija się coraz większą czkawką.

Wiosną Legia prowadzona jeszcze przez Macieja Skorżę wygrała we Wrocławiu 4:0, ale na mecie pozwoliła się wyprzedzić i  z mistrzostwa cieszył się Śląsk.

Legia w całej rundzie przegrała tylko jedno spotkanie, Śląsk siedzi na huśtawce – potrafi wygrać z Lechią 3:2, mimo że przegrywał 0:2, potrafi pokonać Lecha 3:0 w Poznaniu, ale dwa tygodnie temu w siedem minut roztrwonił trzybramkową przewagę w meczu z Jagiellonią. Do Legii traci dziesięć punktów.

15. kolejka, ostatnia przed zimową przerwą.

Piątek: Ruch – Jagiellonia (18, Canal+ Sport, Polsat sport), Śląsk – Legia (20.45, Canal+ Sport, Polsat sport).

Sobota: Bełchatów – Piast (13.30, Canal+ Sport, Polsat sport), Zagłębie – Wisła (15.45, Canal+ Sport, Polsat sport), Górnik – Lechia (18, Canal+ HD).

Niedziela: Podbeskidzie – Widzew (14.30, Canal+ Sport, Polsat sport), Korona – Lech  (17, Canal+ Sport).

Poniedziałek: Polonia – Pogoń (18.30, Canal+ Sport, Eurosport 2).

Piłkarze wrócą na boiska 22 – 25 lutego.

Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany