Waldemar Fornalik zabrał do Turcji aż siedmiu debiutantów. Czterech z nich posłał na boisko od pierwszej minuty a dwóch innych po przerwie. W bramce zagrał 21-letni Łukasz Skorupski (Górnik), na prawej obronie 26-letni Łukasz Broź (Widzew), w pomocy 21-letni Daniel Łukasik (Legia) i 22-letni Jakub Kosecki (Legia).
Trenerowi nie przeszkadzało, że Skorupski zawalił jesienią dwa ważne mecze: w reprezentacji młodzieżowej przeciw Rosji i w Górniku z Legią.
Fornalik wziął pod uwagę cały sezon, a fakt, że Górnik stracił tylko 11 bramek w piętnastu meczach (najmniej w ekstraklasie) jest zasługą między innymi bramkarza.
Pozostali piłkarze z pierwszej jedenastki też nie mieli zbyt dużego doświadczenia. Najstarszy z nich, 30-letni Przemysław Kaźmierczak ostatni raz wystąpił w reprezentacji przed pięcioma laty. Wrażenie robi liczba gier Tomasza Jodłowca w reprezentacyjnej koszulce - 25, ale tylko na tle pozostałych.
Z piłkarzy, których widzieliśmy w meczu z Urugwajem do Turcji pojechało tylko dwóch: Arkadiusz Milik i Szymon Pawłowski. Fornalik nie wziął innych uczestników spotkań towarzyskich - Łukasza Trałki (grał przeciw Urugwajowi) i Rafała Murawskiego (grał z RPA).
Słaby przeciwnik
Czy trener znalazł w meczu z Macedonią wartościowych zmienników dla etatowych reprezentantów? W kilku przypadkach - raczej tak.