Fornalik udowodnił jesienią, że w Polsce można znaleźć młodego, zdolnego zawodnika. Pokazał też, że ma dość odwagi, by takim piłkarzom dać szansę w poważnym meczu. Przeciwko Anglii – w najważniejszym do tej pory spotkaniu nowego selekcjonera – zagrali Paweł Wszołek i Arkadiusz Milik. Obaj w reprezentacji pojawili się raptem tydzień wcześniej.
Dlatego właśnie zgrupowania przed meczem z Rumunią, które wczoraj rozpoczęło się w Maladze, nie można traktować tylko jako przeglądu rezerw. Kilku zawodników może trafić nie tylko na ławkę w meczu z Ukrainą (22 marca w Warszawie), bo trener szuka tych, którzy będą w stanie zagrać w pierwszym składzie.
– Wiadomo, gdzie mamy problemy. Za żółte kartki nie będzie mógł zagrać z Ukrainą Eugen Polanski. Z defensywnych pomocników na razie w składzie widzę więc tylko Grzegorza Krychowiaka. Nie wiem też, jak na Marcina Wasilewskiego wpłynie to, że nie gra w Anderlechcie – mówi „Rz" Fornalik.
Jeżeli trener pójdzie utartym jesienią szlakiem, da szansę Danielowi Łukasikowi albo Dominikowi Furmanowi. Obaj grają bardzo dobrze w Legii, obaj są młodzi i bez kompleksów. Trener Jan Urban nie bał się stawiać na nich w najtrudniejszych meczach rundy, nieźle wypadli w grudniowym sparingu kadry z Macedonią. Po tamtym spotkaniu Fornalik wyróżniał też Przemysława Kaźmierczaka ze Śląska Wrocław.
– Chciałbym, żeby spotkanie z Rumunią potwierdziło to, co widziałem podczas ostatniego meczu. Teraz nie mam nawet gotowej odpowiedzi na pytanie, który z zawodników zostanie w kadrze na towarzyski mecz z Irlandią (6 lutego w Dublinie – przyp. red.) – mówi trener.