Legia Warszawa przerwała rozmowy o przedłużeniu kontraktów z Danijelem Ljuboją, Inakim Astizem i Ivicą Vrdoljakiem. Chyba nie uda się także zatrzymać w drużynie Duszana Kuciaka.
Oficjalnie nie wiadomo czy to znak, że klub będzie stawiał na młodych Polaków, czy tylko sygnał, że bez sukcesów na boisku nie będzie możliwe kontynuowanie polityki ptasiego mleka dla wszystkich.
Prezes Bogusław Leśnodorski szybko został sprowadzony na ziemię, mistrzostwo Polski nie przyjdzie samo. Legia w meczach z Koroną, Bełchatowem i Podbeskidziem wywalczyła raptem cztery punkty, teraz zaczną się już poważne sprawdziany. Dziś piłkarze Jana Urbana grają z Górnikiem Zabrze, w następnej kolejce czekają ich derby z Polonią przy Konwiktorskiej.
– Nazwano nas FC Hollywood, bo kupiliśmy kilku dobrych piłkarzy, ale po raz kolejny okazało się, że nazwiska nie grają. Skończmy z mówieniem o presji, nie jest ani mniejsza, ani większa niż w poprzednich sezonach. To Legia, tutaj zawsze było ciśnienie na mistrzostwo i nigdy nie będzie inaczej – mówił Marek Saganowski.
Legia ma nad czwartym w tabeli Górnikiem 6 pkt. przewagi, bo drużyna Adama Nawałki wiosnę zaczęła jeszcze słabiej. Zimą straciła Arkadiusza Milika, ale trudno było przypuszczać, że 18-latek miał tak wielki wpływ na grę zespołu, że ten bez niego przegra na własnym boisku z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań. Bolała zwłaszcza porażka z tym drugim zespołem.