Reklama
Rozwiń

Zabójcze pięć minut Borussii

Dwie bramki i asysta Roberta Lewandowskiego. Artur Boruc zatrzymał Liverpool.

Publikacja: 17.03.2013 23:10

„Dla Borussii jest wart złota" – zachwycają się Robertem Lewandowskim niemieckie media po sobotnim meczu. Polak jest pierwszym piłkarzem drużyny z Dortmundu, który w Bundeslidze zdobywał gole w ośmiu kolejnych spotkaniach. Freiburgowi (5:1) strzelił dwa, na 1:1 i 3:1.

To było zabójcze pięć minut mistrzów Niemiec. Lewandowski wyrównał strzałem głową po dośrodkowaniu Nuriego Sahina z rzutu wolnego. Chwilę później Turek wykorzystał podanie Jakuba Błaszczykowskiego, a już w doliczonym czasie pierwszej połowy Lewandowski zaczął i skończył szaloną akcję Borussii.

Ma już 19 bramek, o trzy więcej niż drugi w klasyfikacji Stefan Kiessling z Bayeru Leverkusen (Mario Mandżukicia z Bayernu Monachium wyprzedza o cztery). A przy tym nie zapomina o kolegach. W 78. minucie przeprowadził efektowny rajd, z lewej strony wbiegł w pole karne i wzdłuż linii bramkowej podał piłkę do Leonardo Bittencourta. 19-letni Niemiec ustalił wynik. Na boisku nie było już wtedy Błaszczykowskiego, chwilę wcześniej zmienił go Kevin Grosskreutz. Łukasz Piszczek i Lewandowski grali do końca.

Borussia zrobiła kolejny krok w stronę wicemistrzostwa, powiększyła do czterech punktów  przewagę nad Bayerem, który w sobotę na własnym stadionie nie dał rady Bayernowi (1:2). Sebastian Boenisch zawinił przy golu Mario Gomeza na 0:1, ale potem odkupił winy, asystując przy trafieniu Simona Rolfesa. Lider z Monachium nie zachwycił, ale miał więcej szczęścia. Trzy minuty przed końcem po strzale Bastiana Schweinsteigera z rzutu wolnego piłka odbiła się od barku Philippa Wollscheida i zmyliła Bernda Leno. Arkadiusz Milik był rezerwowym.

Eugen Polanski (Hoffenheim) mecz przeciw swojemu byłemu klubowi, Mainz (0:0), też zaczął na ławce, ale na boisku się pojawił – w 77. minucie. Ariel Borysiuk grał z Ingolstadt od początku, dostał żółtą kartkę, Kaiserslautern zwyciężyło 3:0 i wciąż zajmuje trzecie miejsce w 2. Bundeslidze, pozwalające na grę w barażach.

Znów zaimponował Artur Boruc, Southampton niespodziewanie pokonał rozpędzony Liverpool 3:1. Polak przy bramce Philippe Coutinho nie zawinił, kilka minut wcześniej pojedynek z Brazylijczykiem wygrał. Nie zaskoczyli go także Luis Suarez i Steven Gerrard.

Wojciech Szczęsny znów musiał ustąpić miejsca w bramce Arsenalu Łukaszowi Fabiańskiemu, który wiele pracy nie miał, Arsenal pokonał Swansea 2:0. Czyste konto zachował też Tomasz Kuszczak, Brighton rozbiło 3:0 Crystal Palace w meczu Championship (druga liga angielska).

Manchester United może już w kwietniu świętować mistrzostwo Anglii. Po zwycięstwie 1:0 nad Reading wyprzedza o 15 punktów City, które przegrało na wyjeździe z Evertonem 0:2 (bardzo dobry mecz Jana Muchy).

Walczące o utrzymanie we Francji Reims Grzegorza Krychowiaka odniosło ważne zwycięstwo nad Rennes 1:0. Polak grał 90 minut. Ludovic Obraniak (Bordeaux) nie znalazł się w kadrze na mecz z Toulouse (0:0).

Grali również inni piłkarze powołani przez Waldemara Fornalika na spotkania eliminacji mistrzostw świata 2014 z Ukrainą (piątek) i San Marino (26 marca). Marcin Komorowski i Maciej Rybus pomogli Terekowi Grozny zremisować bezbramkowo z Rubinem Kazań. Nottingham z Radosławem Majewskim w składzie (do 72. minuty) pokonało na wyjeździe 2:1 Hull, wicelidera Championship. W gorszych humorach na zgrupowanie przyjechał Adrian Mierzejewski, którego Trabzonspor przegrał 2:3 z Bursasporem. Polak został zmieniony w 57. minucie.

Miejsca w obronie Anderlechtu Bruksela wciąż nie odzyskał Marcin Wasilewski, w weekend nie grał także Kamil Grosicki (Sivasspor). Bartosz Salamon nadal czeka na debiut w Serie A, nie znalazł się w kadrze Milanu na spotkanie z Palermo (2:0). Torino Kamila Glika mecz z Lazio zaczęło po zamknięciu tego wydania gazety. Podobnie jak Vaslui Tomasza Celebana, ze Steauą Bukareszt.

Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku