Rozmawiał pan już z trenerem Waldemarem Fornalikiem?
Oczywiście, powiedział, że mam czystą kartę. Nie obiecał, że zagram, ale mam trenować z taką myślą, jakbym w piątek miał wybiec na boisko. Jeśli się nie uda, nie załamię się, wrócę do Milanu i będę robił swoje.
Od dwóch miesięcy nie wystąpił pan w żadnym meczu. Nie zdziwiło pana powołanie do reprezentacji?
Myślę, że kiedy grałem w Serie B w Brescii nie byłem traktowany do końca poważnie, druga liga włoska chyba nie ma najlepszej renomy w Polsce. Trafiłem do kadry jako zawodnik wielkiego Milanu nie będę się teraz zastanawiał, dlaczego nie było mnie wcześniej. W Mediolanie straciłem miesiąc na leczenie kontuzji kostki, która okazała się poważniejsza niż początkowo myślano. Trudno wrócić do dobrej formy po takiej przerwie, jednak już wszystko jest w porządku. Wiem, że jeśli zagram z Ukrainą, to nie zawiodę.
Trenując na co dzień z Mario Balotellim chyba nie miał pan tremy w reprezentacji Polski?