Zwycięstwo Bayernu z Juventusem 2:0 przyszło nadspodziewanie łatwo. Mistrzowie Włoch, lider tabeli Serie A zapowiadali walkę o finał, wczoraj byli jednak bezradni. La Gazetta dello Sport pisze nawet, że wynik był niesprawiedliwy, bo Juventus powinien przegrać zdecydowanie wyżej. – Piłkarze Antonio Contego na boisku tylko statystowali, Juventusu nie było w grze, miał dużo szczęścia, że skończyło się tylko na 0:2. Niemcy rządzą, Juventus na razie za mały – pisze dziennik.
Włosi podkreślają, że straty w rewanżu odrobić będzie bardzo ciężko, zwłaszcza, że Arturo Vidal i Stephan Lichtsteiner nie będą mogli w nim wystąpić. La Reppublica całe niepowodzenie zrzuca na pierwszą minutę meczu. – Gol dla Bayernu już po kilkudziesięciu sekundach zniszczył taktykę Contego i podłamał piłkarzy. Bayern dominował, grał przed własną publicznością.
Suddeutsche Zeitung cieszy się, że Bayernowi udało się odczarować Juventus. Teraz jedyną drużyną, która nie przegrała jeszcze w Lidze Mistrzów w tym sezonie pozostała Borussia Dortmund.
Niemcy widzą się już na szczycie. Kicker pisze o tym, że miał to być najbardziej wyrównany z ćwierćfinałów, a okazał się grą do jednej bramki. „Bayern grał brawurowo i ze spokojem może czekać na rewanż, niestety Toni Kroos skończył mecz z poważną kontuzją i może nie zagrać do końca sezonu" – podaje gazeta.
Barcelona bardziej niż remisem 2:2 z PSG zmartwiona jest kontuzją Leo Messiego. Wiadomo już, że Argentyńczyk wróci do gry dopiero za trzy tygodnie, czyli na pewno nie zagra w rewanżowym ćwierćfinale na własnym stadionie. Jeszcze większą przerwę będzie miał obrońca Javier Mascherano, który zderzył się z Jordim Albą i opuścił boisko z bólem kolana. Do treningów wróci dopiero za około sześć tygodni.