Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, że Bayern stać na triumf w Lidze Mistrzów, ostatni tydzień chyba je rozwiał: piłkarze z Monachium strzelili 12 goli, stracili tylko dwa, awansowali do finału Pucharu Niemiec i pobili rekord ligowych zwycięstw w sezonie (26). – Udowodniliśmy, że nie ma żadnej drużyny B, jest tylko jedna drużyna A – cieszył się z wyrównanego składu Jupp Heynckes po wygranej 6:1 w Hanowerze.
Borussia prowadziła z Mainz już po 30 sekundach: Marco Reus wykorzystał zamieszanie w polu karnym. Wynik w 87. minucie ustalił Robert Lewandowski, po ładnej akcji zespołu do podania Łukasza Piszczka musiał tylko przystawić nogę. Jakuba Błaszczykowskiego nie było wtedy na boisku, po godzinie zmienił go Kevin Grosskreutz.
To 12. ligowy mecz z rzędu, w którym Lewandowski zdobył bramkę, goni rekord Gerda Muellera (16). Wciąż ma też szanse zostać pierwszym królem strzelców Bundesligi z Polski. Poprawił własne osiągnięcie z ubiegłego sezonu, ma już 23 gole, o dwa wyprzedza Stefana Kiesslinga z Bayeru Leverkusen, który w sobotę dwukrotnie pokonał bramkarza Hoffenheim (5:0). Dwa razy trafił również Andre Schuerrle, a wynik ustalił Stefan Reinartz, dobijając uderzenie Arkadiusza Milika, który trzy minuty wcześniej zmienił Kiesslinga. Sebastian Boenisch siedział na ławce. Eugen Polanski w 23. minucie dostał czerwoną kartkę za faul na Kiesslingu w polu karnym.
Jose Mourinho przed środowym półfinałem LM w Dortmundzie dał odpocząć Sergio Ramosowi i Samiemu Khedirze. Z Betisem (3:1) nie zagrał także pauzujący za kartki Xabi Alonso, a kontuzje zmusiły do opuszczenia boiska Marcelo oraz Karima Benzemę i Lukę Modricia. Francuz zdążył strzelić bramkę, dwie pozostałe dołożył Mesut Oezil.
Barcelona przed jutrzejszym półfinałem z Bayernem, bez m.in. Leo Messiego i Gerarda Pique, męczyła się z Levante (1:0). David Villa w pierwszej połowie nie wykorzystał karnego. Zwycięstwo zapewnił gol Fabregasa w końcówce. Pierwszy raz od ubiegłorocznego przeszczepu wątroby w podstawowym składzie wyszedł Eric Abidal i w Monachium będzie pewnie partnerem Pique na środku obrony.