Wydawało się to niemożliwe, ale wtorkowe sensacyjne odpadnięcie Apoleu Nikozja po meczach z NK Maribor pokazuje, że mistrzowie Polski wcale nie muszą znaleźć się w gronie drużyn, które będą dolosowywane do silniejszych rywali. Apoel był w grupie klubów z najwyższym współczynnikiem w rankingu UEFA, jednak nie poradził sobie z mistrzem Słowenii. Środowy mecz w Mariborze zakończył się bezbramkowym remisem, a że w Nikozji było 1:1, mistrzowie Cypru odpadli z kwalifikacji Ligi Mistrzów.
Teraz Legia, oczywiście poza wyeliminowaniem Molde, musi liczyć na to, że po dzisiejszych meczach nie uda się awansować dwóm z czterech klubów: Celtikowi Glasgow, Viktorii Pilzno, Dinamu Zagrzeb i Austrii Wiedeń. Viktoria jest w najlepszej sytuacji po pokonaniu w pierwszym spotkaniu Nomme Kalju 4:0 i jej awans jest praktycznie przesądzony. Celtic pierwsze spotkanie z Elfsborgiem wygrał jednak tylko 1:0, Dinamo pokonało 1:0 Sheriff Tyraspol, a Austria Wiedeń także tylko o jednego gola okazała się lepsza od Hafnarfjorduru.
Gdyby Legia znalazła się w grupie drużyn rozstawionych mogłaby trafić w decydującej rundzie na przykład na Szachtior Karaganda z Kazachstanu, Łudogorec Razgrad z Bułgarii, albo Maribor. Jeśli jednak w dzisiejszych meczach nie będzie niespodzianek i awansują wszyscy, którzy wygrali swoje pierwsze mecze, w decydującej fazie o Ligę Mistrzów drużyna Jana Urbana zmierzy się z kimś z grupy: Celtic, Viktoria, Dinamo, Basel, Steaua Bukareszt.