Trzeba patrzeć w przód

Trener reprezentacji o Robercie Lewandowskim, wyjazdach młodych i niższym poziomie ekstraklasy.

Publikacja: 13.08.2013 01:30

Waldemar Fornalik: W obronie z podstawowego składu na Euro nie został nikt

Waldemar Fornalik: W obronie z podstawowego składu na Euro nie został nikt

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rz: Piłkarze poszliby za panem w ogień?

Waldemar Fornalik:

Nie muszą. Piłkarz ma grać na boisku do upadłego. Na tyle, na ile mu starcza sił, ambitnie i z determinacją. Niczego więcej nie oczekuję.

Reprezentacja się zdewaluowała, piłkarze przykładają się mniej, niż w klubach?

Nie zauważyłem, ale to pytanie do nich. Dla mnie możliwość gry w kadrze byłaby najważniejszym wydarzeniem w karierze. Zastanawianie się np. nad występami w reprezentacji trójki z Borussii, to szukanie dziury w całym.

Czuje pan jeszcze wsparcie kibiców?

Czuję bardzo duże. To są przejawy normalności, na ulicy, w podróżach. Wiele osób do mnie podchodzi, chce robić zdjęcia. Życzą mi powodzenia, wytrwałości, odporności. Wierzą w to, co robię.

Mało pana było w mediach przez ostatnie dwa miesiące. Po wakacjach zobaczył pan rzeczywistość w trochę jaśniejszych barwach, czy raczej się zniechęcił?

Byłem dostępny dla mediów, ale widocznie nie było zapotrzebowania na selekcjonera. Odpocząłem, ale też analizowałem nasze występy i przygotowywałem plan na najbliższe mecze. Nie byłem zniechęcony nawet zaraz po zakończeniu meczu z Mołdawią. Pracuję w zawodzie kilkanaście lat, wiem, że zdarzają się trudne sytuacje, z którymi trzeba się zmierzyć. Przecież reprezentacja Polski miała długie fragmenty dobrej gry także w meczach, które nie kończyły się korzystnymi wynikami. To dodaje optymizmu. Jeśli kogoś stać na fantastyczne pół godziny, to stać go także na taką samą grę przez dłuższy czas.

Po meczu z Mołdawią nie myślał pan, że prezes PZPN Zbigniew Boniek pana zwolni?

Wolałbym skupić się na sprawach sportowych, a nie wracać do historii związanych z moją dymisją. Prezes wydał oświadczenie i sprawa jest zamknięta. Oczywiście nie jest tak, że nie docierają do mnie opinie i komentarze, ale jestem zahartowany w boju. Czuję się na siłach prowadzić tę drużynę, nie mam żadnych obaw.

Ostatnio powiedział pan, że w ekstraklasie trudno znaleźć nowych piłkarzy.

Źle zinterpretowano moją wypowiedź. Wtedy rzeczywiście miałem wybranych trzech zawodników z naszej ligi, ale wiedziałem, że do meczu z Danią zostały jeszcze dwie kolejki i mecze w europejskich pucharach. Nie wykluczałem kolejnych powołań. Jednak jeśli co jakiś czas z ekstraklasy za granicę wyjeżdżają utalentowani piłkarze młodego pokolenia, to naturalne, że jakość ligi się obniża. Dużym problemem są też kontuzje. Chciałem sprawdzić Bartosza Bereszyńskiego, ale niestety nie może przyjechać do Gdańska. Urazy leczą także Sebastian Boenisch i Eugen Polanski. Wszyscy mieli szansę grać od pierwszej minuty, a w ich miejsce powołałem dwóch zawodników z ekstraklasy. Nie można mi zarzucić, że nie doceniam zawodników z naszej ligi. Długo tu pracowałem, mam rozeznanie, ciekawe drużyny mają Górnik Zabrze czy Lechia Gdańsk, duże zmiany przechodzi Wisła Kraków, również wiele innych klubów zaczyna stawiać na młodych polskich piłkarzy, więc sytuacja jest rozwojowa.

Mam nadzieję, że mecz w Gdańsku da mi kilka odpowiedzi

Największe problemy ma pan z obroną?

Tak, ale te problemy były już przed Euro 2012 i ciągną się za nami. Dlatego wciąż szukam, jesienią postawiłem na Kamila Glika, dałem szansę Bartoszowi Salamonowi. Z podstawowego składu na mistrzostwa Europy z tej formacji nie został nam nikt. Niestety, nie są to problemy tylko pierwszej reprezentacji, dokładnie śledzę co dzieje się w drużynach młodzieżowych i tam wygląda to podobnie. W meczu z Danią będę uważnie przyglądał się grze obrony. Kłopoty pojawiły się również w pomocy, bo przy kontuzjach Polanskiego i Daniela Łukasika, muszę się zastanowić komu zaufać od pierwszej minuty.

Brakuje panu w kadrze Ludovica Obraniaka?

Sytuacja jest klarowna, Ludovic zrezygnował z występów w reprezentacji.

Ma pan wrażenie, że pracuje w trudnych czasach dla polskiej piłki? Co zgrupowanie, to jakiś kłopot.

Do wszystkiego się trzeba przystosować, żyjemy w czasach, w których najważniejsze wartości nie zawsze są w cenie. Trzeba patrzeć w przód. Jest wielu młodych zawodników, którzy w przyszłości mogą zmienić oblicze naszego futbolu, na razie korzystamy z tych, których mamy do dyspozycji. Mam nadzieję, że mecz w Gdańsku da mi kilka odpowiedzi. Duńczycy nigdy nie byli dla nas wygodnym przeciwnikiem, gramy o zwycięstwo, ale przecież najważniejszy i tak jest mecz z Czarnogórą we wrześniu.

Jak zakończy się konflikt Roberta Lewandowskiego z PZPN w sprawie udziału w filmie reklamowym firmy Orange?

Zakończy się normalnie. Nie znam dokładnie zapisów tej umowy, więc trudno mi jednoznacznie wyrazić opinię. Prezes Boniek nie raz pokazał jednak, że potrafi rozwiązywać trudne sytuacje i myślę, że podobnie będzie w tym przypadku. Sesja jest zaplanowana, czekam na rozwój sytuacji.

Na Lewandowskiego może źle wpłynąć to, że Borussia nie pozwoliła mu odejść do Bayernu?

Znam go dosyć długo i wiem, że to profesjonalista. Bayern czy Borussia, będzie mu zależało na kolejnym świetnym sezonie. To, że został w Dortmundzie, nie odbije się na jego formie.

W czerwcu piłkarze wyjeżdżali z Kiszyniowa ze spuszczonymi głowami. Myśli pan, że już są gotowi do nowych wyzwań?

Po remisie z Mołdawią trudno nie być rozczarowanym. Tamten mecz powinniśmy wygrać 3:0 i nie byłoby żadnej dyskusji. W szatni byłem wściekły, ale jestem przekonany, że zawodnicy nie wspominają już tamtego spotkania. Teraz odpoczęli, przygotowują się w klubach do nowego sezonu, rozegrali już pierwsze mecze. Porażki są wkalkulowane w życie piłkarza. Borussia Dortmund doszła do finału Ligi Mistrzów, ale przegrała, zawodnicy nie stwierdzili jednak, że kończą kariery, tylko szukają nowych wyzwań. To jest grupa piłkarzy, która się nawzajem wspiera. Atmosfera na zgrupowaniach jest naprawdę świetna. Tworzymy zespół, wszyscy sobie pomagamy.

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?