Śląsk: ostatni czwartek z Sobotą

Rewanżem z Sevillą (20.45, Polsat Sport) Śląsk żegna dziś europejskie puchary – i zapewne też swojego najlepszego piłkarza

Publikacja: 29.08.2013 01:03

W Sewilli tydzień temu Śląsk przegrał 1:4. Wspomnienia zostawił jednak nie najgorsze. Zagrał z rozmachem, odważnie, prowadził 1:0. Tylko właśnie wtedy zabrakło kogoś, kto choć na chwilę zaciągnąłby hamulec, dał sygnał do wybijania Sevilli z rytmu, a nie okładania się z nią dalej cios za cios, w walce o drugiego gola.

Odwaga z czasem stała się straceńcza i Śląsk zapłacił za nią najpierw stratą wyrównującej bramki, gdy świetnie wcześniej broniący Rafał Gikiewicz pomylił się przy rzucie wolnym Ivana Rakiticia. A potem z boiska wyleciał Dudu Paraiba i rywale robili do końca meczu co chcieli.

Można oczywiście wierzyć w cud, jeden taki w starciu polsko-hiszpańskim się kiedyś zdarzył, gdy Wisła Kraków po 1:4 w Saragossie doprowadziła w rewanżu z Realem do karnych i awansowała. Ale Śląsk w Sewilli stracił nie tylko cztery gole, również trzech piłkarzy. Nie zagrają dziś ukarani kartkami Dudu, Marco Paixao, Dalibor Stevanović, a ławka rezerwowych już w Sewilli nie wyglądała imponująco.

Do kadry wraca wprawdzie po kontuzji obrońca Rafał Grodzicki, ale Śląsk nie ma dziś czego bronić. A kupiony wczoraj Czech Lukas Adamec, 19-latek ze Sparty Praga (wcześniej był też w młodzieżowych drużynach Juventusu) to wzmocnienie zrobione z myślą o ekstraklasie.

Bardzo trudno będzie dziś zastąpić zwłaszcza Paixao w ataku, nawet jeśli jego mecz w Sewilli kojarzy się nie tylko z golem na 1:0, ale też ze zmarnowanymi szansami (był jeszcze dwa razy w doskonałych sytuacjach do strzelenia goli).

To będzie pożegnanie z Wrocławiem Waldemara Soboty, piłkarza, który się od dawna świetnie zapowiadał, ale dopiero tego lata zaczął fruwać. W Schalke przekonują, że jego transfer do Gelsenkirchen jest już przesądzony, wprawdzie Sobotę kusi też Club Brugge, ale po pierwsze, piłkarz wiele razy powtarzał, że interesuje go Bundesliga (ma oprócz polskiego obywatelstwo niemieckie), a po drugie, Schalke jest od wtorku w Lidze Mistrzów, a Brugii nie ma nawet w Lidze Europejskiej, bo w poprzedniej rundzie wyeliminował ją Śląsk, zresztą głównie dzięki Sobocie.

Nawet jeśli piłkarz zagra jeszcze dla Śląska w ekstraklasie, to już nie we Wrocławiu (Śląsk gra w niedzielę z Piastem w Gliwicach, okno transferowe w większości głównych lig zamyka się dzień później), więc dziś jest idealny moment na benefis.

Sevilla między pierwszym meczem ze Śląskiem a rewanżem zarobiła na handlu piłkarzami kolejne miliony euro. Monaco wzięło za 20 mln Francuza Geoffreya Kondogbię, jednego z bohaterów niedawnych mistrzostw świata do lat 20. Kondogbia w meczu ze Śląskiem wszedł jako rezerwowy. Odchodzi za sumę odstępnego wpisaną do kontraktu. Dla porównania: Sobota, który w Sewilli asystował przy golu Paixao, ma w klauzuli wpisany ledwie milion euro.

Pod względem muskułów u rywali bez zmian, bo odszedł potężny Kondogbia, przyszedł niewiele mu ustępujący Kameruńczyk Stephane M'Bia. W kadrze na mecz ze Śląskiem znalazł się też nieobecny w pierwszym meczu Piotr Trochowski, czyli reprezentant Niemiec urodzony w Tczewie.

Najlepszą informacją dla Śląska są niekończące się problemy Sevilli z obrońcami. Przed pierwszym meczem kontuzja zatrzymała Nicolasa Parejo, po ostatniej kolejce ligowej nie może grać również drugi środkowy obrońca Federico Fazio.

Na trybunach we Wrocławiu ma być komplet widzów, bo szanse na awans są minimalne, ale ze Śląskiem w wieczory europejskich pucharów nie można się było w tym sezonie nudzić.

Piłka nożna
Manchester City na kolanach w Paryżu. Mistrzowie Anglii bez awansu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Piłka nożna
PSG – Manchester City. Bogaci, ale jak na razie przegrani
Piłka nożna
Gole Roberta Lewandowskiego, błędy Wojciecha Szczęsnego i zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej