Śląsk przestał fruwać

Śląsk – Sevilla 0:5. Na boisku Śląsk awans przegrał, teraz pozostaje mu liczyć na szczęście na loterii

Aktualizacja: 30.08.2013 09:02 Publikacja: 30.08.2013 02:06

Śląsk przestał fruwać

Foto: ROL

Loteria będzie jutro o 9 rano, gdy UEFA wylosuje spośród 30 przegranych w decydującej rundzie jeden klub, by zajął w fazie grupowej miejsce zdyskwalifikowanego Fenerbahce. Szansa jest znikoma, ale taka była i w meczu rewanżowym. Złudzenia, jeśli ktoś je jeszcze miał, nie przetrwały nawet pół godziny. W 22. minucie, po odważnym początku Śląska, Rafał Gikiewicz popełnił błąd przy strzale z daleka Ivana Rakiticia. Źle ocenił tor lotu piłki, zrobił unik zamiast bronić i było 1:0.

Po 1:4 w Sewilli – strata nie do odrobienia. Nie przez drużynę osłabioną karami za kartki z pierwszego meczu (tak wypadli ze składu m.in. Marco Paixao i Dudu Paraiba), nie w starciu z tak dobrym rywalem. Z Sevillą nawet fruwający Śląsk z meczów z Club Brugge niewiele by wskórał. A co dopiero taki Śląsk: nienadążający za rywalami, roztargniony. Nawet Waldemar Sobota daleki był od tego, co pokazywał w ostatnich tygodniach. Skończyło się na pięciu straconych bramkach. Było 1:9 w bilansie dwumeczu, a klamrą stały się błędy Gikiewicza,: od tego przy wyrównującym golu w Sewilli, gdy Rakitić strzelał z wolnego, po podanie piłki do Carlosa Baccy we Wrocławiu, przy golu na 0:5. To okrutne wobec bramkarza, który w pierwszym meczu ratował drużynę kilka razy. Pewnie też zbyt okrutne dla Śląska, który zyskał sobie wielu kibiców odważną grą. W rewanżu też miał sytuacje, choćby minimalnie niecelny lob Sebastiana Mili, strzał z półwoleja Sylwestra Patejuka, wybity głową przez rywala stojącego blisko linii bramkowej. Ale różnica między nim a Sevillą była zbyt duża. Spotkały się dwie drużyny, które muszą zaciskać pasa, ale w Sevilli to oznacza, że się piłkarzy sprzedaje za 25 mln euro (Alvaro Negredo), a kupuje za 7,5 mln (Kevin Gameiro). A w Śląsku: że trzeba wypychać Sobotę za milion euro i sprowadzać tych, za których płaci się grosze albo wcale. Od czasu do czasu można nawet w takiej sytuacji znaleźć kogoś takiego jak Paixao. Ale znaleźć jeszcze za grosze kogoś, kto by Paixao awaryjnie zastąpił – nie wymagajmy zbyt wiele.

To był wieczór niespodzianek w Lidze Europy. Stuttgart został wyeliminowany przez Rijekę, Spartak Moskwa przez Sankt Gallen, Udinese przez Slovan Liberec, APOEL Nikozja przez Zulte Waregem, odpadły francuskie St Etienne i Nice, odpadł Feyenoord z Kubaniem Krasnodar, choć to już mniejsze zaskoczenie, bo Kuban ma mnóstwo pieniędzy na wzmocnienia. Z ogniem igrała Fiorentina, ale się obroniła. Odpadł Sporting Braga, z rumuńskim Pandurii. Losowanie grup Ligi Europejskiej dziś o 13.

Śląsk Wrocław - Sevilla FC 0:5 (0:2).

Bramki:

0:1 I. Rakitić (22), 0:2 C. Bacca (38, 87), J. Samperio (71),D. Perotti(78).

Żółta kartka:

A. Kokoszka (Śląsk).

Sędzia:

Firat Aydinus (Turcja). Widzów: 42000.

Śląsk Wrocław

- Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski, Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec (70. Oded Gavish), Amir Spahic (46. Jakub Więzik) - Waldemar Sobota, Tomasz Hołota, Sebastian Mila,Przemysław Kaźmierczak, Sylwester Patejuk (72. Tadeusz Socha) - Sebino Plaku.

Sevilla FC

- Beto - Diogo Figueiras, Cala, Fernando Navarro (49. Israel), Alberto Moreno - Victor Machin, Vincente Iborra, Ivan Rakitić (58. Antonio Cotan), Bryan Rabello (64. Diego Perotti) - Victor Samperio, Carlos Bacca.

Pierwszy mecz 1:4, awans Seviila.

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?