Fornalik bez szans na nowy kontrakt

Dzisiaj o 20.45 reprezentacja Polski gra z San Marino. Ważniejsze rzeczy dzieją się jednak poza boiskiem.

Publikacja: 10.09.2013 13:39

Waldemar Fornalik ma poparcie piłkarzy, ale nie prezesa Bońka.

Waldemar Fornalik ma poparcie piłkarzy, ale nie prezesa Bońka.

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Zbigniew Boniek twierdzi, że o dymisji Waldemara Fornalika kibice mogą mówić, ile chcą, a dziennikarze przekonywać, że prezes PZPN miał pomysł, by obecnego selekcjonera zastąpić nowym jeszcze przed końcem eliminacji do mundialu. Dymisji jednak na razie nie będzie.

Fornalik poprowadzi reprezentację nie tylko w dzisiejszym meczu z San Marino, ale także w październikowych spotkaniach z Ukrainą i Anglią. Nie dostanie jednak szansy dłuższej pracy, choć piłkarze go bronią. To już niemal pewne.

Boniek nie zamierza przepłacać, nie będzie szukał trenera ze znanym nazwiskiem, z autorytetem, którego brak przeszkadzał Fornalikowi w odnoszeniu zwycięstw. Płacić miliony euro za znanego trenera nie ma sensu tym bardziej, że do mistrzostw Europy w 2016 roku dostać się będzie łatwiej niż w poprzednich eliminacjach. Do finałów bezpośrednio awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy, a trzecia zagra w barażach.

Nieoficjalnie wiadomo, że nikt spoza medialnej listy potencjalnych trenerów się nie objawi. Może Szwed Lars Lagerback, może Holender Huub Stevens, a może ktoś z Polski. Agenci trenerów ciągle wysyłają do PZPN życiorysy swoich kandydatów. Boniek nie ma już podobno alergii na trenera – Polaka, chociaż wcześniej mówił, że w kraju nie ma nikogo godnego tej funkcji.

Piłkarze swoją wolę wyrazili po remisie z Czarnogórą. Fornalik zapracował na poparcie zespołu, wszyscy doceniają to, że ma otwarty umysł, wprowadza do gry nowych, młodych zawodników i powołanych traktuje jednakowo.

Za spóźnienie na trening czy na zgrupowanie płacą tak samo debiutanci, jak największe gwiazdy drużyny. – Zadzieranie nosa przez najlepszych? Zdarza się w każdej drużynie, także w klubie. Najważniejsze było ustalenie zasad na samym początku współpracy. Piłkarze są świadomi tego, co dzieje się wokół nich, potrafią sami reagować na wydarzenia wewnątrz drużyny – mówi Fornalik.

Nikt nie spodziewa się jednak, że zawodnicy pójdą bronić trenera przed prezesem Bońkiem, który nowy PZPN buduje po swojemu. Fornalika dostał w spadku i chce go zmienić. Piłkarzy o zdanie nie będzie pytał.

Dzisiejszy mecz z San Marino musi się odbyć, chociaż wszyscy woleliby już rozjechać się do domów. Emocje minęły, piłkarze zaczęli liczyć punkty i nawet jeśli wierzą jeszcze w awans na mundial, trochę wstydzą się o tym mówić.

– Jest w nas żal po tym, co się wydarzyło w meczu z Czarnogórą. Chcemy pokazać, że stać nas na dobrą grę. Oczywiście nie chodzi o San Marino, bo zwycięstwo w Serravalle to nasz obowiązek, ale czekamy na mecze październikowe. Nawet jeśli nie uda się ich wygrać, warto pokazać, że wszystko idzie w dobrym kierunku – mówi Błaszczykowski.

Żaden ze strzelców pięciu goli z pierwszego meczu z San Marino w Warszawie dzisiaj nie zagra. Lewandowski, Łukasz Piszczek i Jakub Kosecki są kontuzjowani, Łukasz Teodorczyk słabo gra nawet w Lechu i nie dostał powołania.

San Marino jest obok Andory i Wysp Owczych jedynym zespołem, który w eliminacjach nie strzelił ani jednego gola. Stracił 38. Niemal wszyscy piłkarze to amatorzy, nastrojów naszej kadry nie poprawi więc nawet wysokie zwycięstwo.

Wszyscy czekają na Ukrainę, Anglię i cud. Jeśli go nie będzie, prezes Boniek zrobi swoje. Od jesieni nowy trener zacznie budowę nowej kadry.

Zbigniew Boniek twierdzi, że o dymisji Waldemara Fornalika kibice mogą mówić, ile chcą, a dziennikarze przekonywać, że prezes PZPN miał pomysł, by obecnego selekcjonera zastąpić nowym jeszcze przed końcem eliminacji do mundialu. Dymisji jednak na razie nie będzie.

Fornalik poprowadzi reprezentację nie tylko w dzisiejszym meczu z San Marino, ale także w październikowych spotkaniach z Ukrainą i Anglią. Nie dostanie jednak szansy dłuższej pracy, choć piłkarze go bronią. To już niemal pewne.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: PZPN gra bez piłki. Czy Cezary Kulesza przez stadion przegra wybory?
Piłka nożna
Puchar Króla. Łatwy awans Barcelony, Robert Lewandowski odpoczywał
Piłka nożna
Chorzów czy Warszawa. Nadal nie wiadomo, który stadion będzie domem kadry
Piłka nożna
Abdukodir Chusanow - pierwszy piłkarz z Uzbekistanu w Premier League
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego