Dwa gole w meczu z Hamburgiem, dwa gole w meczu z Augsburgiem. Teraz Robert Lewandowski w meczu Ligi Mistrzów z Olympique Marsylia znowu dwa razy pokonał bramkarza. W pierwszej połowie trafił z kilku metrów, kiedy nie wypadało mu nie spudłować, w drugiej połowie nie pomylił się z rzutu karnego. Polski napastnik ma za sobą świetny wrzesień, chociaż mówiło się o nim znowu głównie w powodu niedoszłego transferu do Bayernu. Lewandowski w siedmiu meczach Bundesligi strzelił sześć goli, w Lidze Mistrzów świetnie rozpoczął październik.
Borussia obawiała się Marsylii, bo dwa lata temu w fazie grupowej przegrała z Francuzami oba mecze. Obawy były tym większe, że drużyny nie mógł poprowadzić Juergen Klopp. Po ostrej wymianie zdań z sędzią technicznym podczas meczu z Napoli, trener Borussii został ukarany – musiał zapłacić grzywnę, a spotkanie z Olympique oglądał z trybun. Przewaga jego drużyny nie podlegała dyskusji, po wpadce w pierwszej kolejce, Dortmund wrócił na właściwe tory. Mecz w następnej kolejce z Arsenalem w Londynie poza tym, że będzie spotkaniem z Polakami w głównych rolach, może decydować o awansie do fazy pucharowej.
Arsenal prowadzi w Premiership, doskonale radzi sobie także w Lidze Mistrzów. Napoli miało być objawieniem tego sezonu, do tej pory Rafael Benitez jako trener nie przegrał ze swoim zespołem nawet jednego spotkania. W Londynie drużyny z południa Włoch nie było, mecz przebiegał tak, jakby rywal Arsenalu nie dojechał. Sprawa została załatwiona jeszcze przed przerwą, najpierw do bramki trafił Messut Oezil, w 15 minucie Olivier Giroud podwyższył na 2:0. Do samego końca przeważali gospodarze, w drugiej połowie Wojciech Szczęsny w bramce Arsenalu zwyczajnie się nudził. Po ośmiu latach bez trofeum, ten sezon może należeć do Arsene'a Wengera.
Barcelona nie bez problemów poradziła sobie z Celtikiem Glasgow. Mistrzowie Hiszpanii wygrali tylko 1:0 – Alexis Sanchez na piętnaście minut przed końcem meczu dośrodkował do Cesca Fabregasa, a ten pokonał Frasera Forstera. Barcelona grała bez kontuzjowanego Leo Messiego, przez większość spotkania miała przewagę jednego zawodnika, jednak nie potrafiła wrzucić trzeciego biegu. Zwycięstwo w Glasgow wymęczyła, w drugim meczu tej grupy Ajax Amsterdam został okradziony. Piłkarze z Holandii prowadzili po golu Stefana Denswila w końcówce, w czwartej minucie doliczonego czasu gry sędzia dopatrzył się jednak faulu na Mario Balotellim, a sam pokrzywdzony doprowadził do remisu.
Grupa E: