Reklama
Rozwiń

Dość już bólu

Trudno o optymizm przed drugim testem zespołu Adama Nawałki. Transmisja w TVP 1 o 20.45.

Publikacja: 19.11.2013 00:45

Korespondencja z Poznania

Pierwszy mecz nowego selekcjonera sprowadził wszystkich na ziemię. Nawałka nie okazał się cudotwórcą, nie odmienił drużyny przez kilka dni intensywnych treningów. Tak przeraźliwych gwizdów, jak we Wrocławiu, piłkarze nie słyszeli jeszcze nigdy.

– Jak najmniej słów, jak najwięcej czynów. Podejdziemy do meczu z Irlandią z wiarą, bo chcemy odzyskać zaufanie kibiców. Przygotowaliśmy się tak dobrze, jak potrafiliśmy. Pracowaliśmy, by wyeliminować błędy, które przytrafiły się nam w spotkaniu ze Słowacją. We Wrocławiu już po kwadransie sytuacja wymknęła nam się spod kontroli, to nie może się powtórzyć – mówił wczoraj Nawałka.

Męska rozmowa

Piłkarze nie zobaczyli jeszcze gniewu trenera, ale na sobotniej, porannej odprawie było głośno. Nikt nie chce zdradzić przebiegu spotkania, ale rozmowa podobno była „męska". Do kamer telewizyjnych selekcjoner mówił, że nie chce na razie indywidualnie oceniać zawodników. W Grodzisku Wielkopolskim wylał jednak niektórym swoje żale w rozmowie w cztery oczy. Skrytykowany został przede wszystkim Grzegorz Krychowiak, który popełniał więcej błędów niż debiutanci. Być może zapłaci za to miejscem w podstawowym składzie w meczu z Irlandią.

– Wiemy, jak olbrzymie jest zapotrzebowanie na zwycięstwo. Potrzebują go zawodnicy, trenerzy i kibice. Musimy walczyć o dobry wynik, mimo że znajdujemy się na wstępnym etapie selekcji. Zdajemy sobie sprawę ze skali trudności, Irlandia to mocny zespół, ma ośmiu zawodników z Premiership. Ale przy całym szacunku i pokorze jesteśmy przygotowani na bój, który zakończy się sukcesem – mówi Nawałka.

Trener zapowiedział kilka zmian, ale nie rewolucję. Wymieniona zostanie cała linia obrony i bramkarz. O tym, że Wojciech Szczęsny zagra przeciwko Irlandii, wiadomo było od początku zgrupowania. Nawałka ceni go tak samo jak Artura Boruca, ale Szczęsny opuścił kilka treningów z powodu kontuzji i trener zdecydował, że wystąpi dopiero w drugim spotkaniu. Zmienia się także cała defensywa, fatalna gra wszystkich obrońców ze Słowacją ułatwiła mu tak radykalną decyzję.

– Chcę sprawdzić pewną grupę piłkarzy. Przegraliśmy ostatnio Euro i eliminacje mistrzostw świata, więc skład wymagał zmian. Rozszerzyłem kadrę o zawodników, którzy wyróżniali się w polskiej lidze. Znam takich piłkarzy, jak Eugen Polanski czy Kamil Glik, wiem na co ich stać, ale teraz liczę na innych. Muszą zrobić wszystko, by mnie nie zawieść, mecz z Irlandią jest do tego doskonałą okazją. Kto nie wykorzysta swojej szansy, może więcej nie dostać powołania – mówił wczoraj Nawałka.

Nowa obrona

Zamiast Marcina Kamińskiego, Artura Jędrzejczyka, Rafała Kosznika i Pawła Olkowskiego w obronie zagrają Piotr Celeban, Łukasz Szukała, Marcin Kowalczyk i Tomasz Brzyski. Nie trzeba wyjaśniać, że także ta czwórka spotka się ze sobą na boisku po raz pierwszy i być może ostatni.

W porównaniu z meczem z Irlandią w Dublinie, który odbył się w lutym, w szerokiej kadrze reprezentacji Polski zabrakło dziesięciu zawodników. Nowy selekcjoner na razie szuka po omacku i żaden z zawodników, których wymyślił dla reprezentacji, nie rozwiązał jego problemów.

– Powtarzamy, że nie da się wszystkiego naprawić błyskawicznie. Nie zrzucajmy całej winy na obronę, bo przecież w ofensywie też było słabo. Stworzyliśmy mało okazji do strzelenia gola, za mało było strzałów. Porażki naprawdę nas bolą i trzeba z tym skończyć. Każdy z nas wie, że może od siebie dużo więcej wymagać. Gdyby z naszą skutecznością było tak dobrze, jak na zajęciach na strzelnicy, moglibyśmy walczyć o medal mistrzostw świata, ale niestety na boisku jest dużo gorzej. Mecz ze Słowacją nie zachęcił kibiców w Poznaniu do przyjścia na stadion, mam nadzieję, że we wtorek wieczorem podziękujemy tym, którzy mimo wszystko wybiorą się na mecz. Stać nas na więcej i wiemy, że możemy to osiągnąć – mówił wczoraj Robert Lewandowski.

Tym razem na trybunach usiądzie około 27 tysięcy widzów, którzy chyba nie będą liczyć na cud, ale przyjdą zobaczyć, jak reprezentacja się wykrwawia.

Dla Nawałki to będzie także mecz o spokój. Następnym razem kadra w najsilniejszym składzie spotka się w marcu. Jeśli nie wygramy, to mogą być cztery miesiące cierpienia.

Przypuszczalny skład Polaków

Szczęsny – Celeban, Szukała, Kowalczyk, Brzyski – Błaszczykowski, Jodłowiec, Krychowiak (Pazdan), Sobota – Mierzejewski – Lewandowski.

Mecz pokaże także Polsat Sport.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku