Po sobotniej wyjazdowej porażce Barcelony z Granadą 0:1 kataloński klub znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Mistrzowie Hiszpanii tracą do Atletico Madryt już cztery punkty, a do końca sezonu zostało pięć kolejek. Drużyna Diego Simeone wyeliminowała również Barcelonę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Ewentualne zdobycie Pucharu Króla (finał w środę z Realem Madryt) nie wpłynie na decyzję zarządu - Tata Martino odchodzi z klubu.

Martino podpisał z Barceloną dwuletni kontrakt, jednak już teraz wiadomo, że nie wypełni go do końca. Zarząd klubu nie jest zadowolony z osiąganych wyników i stylu gry. Sam Martino już w zeszłym roku mówił w rozmowie z argentyńskimi mediami, że na nowym stanowisku nie czuje się swobodnie. Argentyńczyk nie radzi sobie z ciągłą presją i krytyką ze strony mediów.

W zeszłym miesiącu Martino miał poinformować współpracowników i piłkarzy o swojej decyzji. Jednocześnie źródła bliskie szatni zespołu informowały, że trener stracił motywację, która przekłada się na wyniki zespołu.

Zarząd klubu rozpoczął poszukiwania nowego trenera. Priorytetem jest podpisanie umowy ze szkoleniowcem, który odpowiednio zmotywuje zawodników, by wrócili do gry, jakiej przyzwyczaili swoich sympatyków. Na liście kandydatów, którzy brani są pod uwagę "Sport" wymienia Diego Simeone, Ernesto Valverde, Luisa Enrique, Andre Villasa-Boasa i Jurgena Kloppa. Trener Borussii Dortmund jest faworytem zarządu do prowadzenia drużyny od nowego sezonu. Na przeszkodzie może stanąć obowiązujący do 2017 roku kontrakt z Borussią oraz deklaracje szkoleniowca, który wykluczył możliwość odejścia z Dortmundu.

Klopp doniesienia katalońskich mediów przyjął z rozbawieniem - zdradził dziennikarz hiszpańskiego Mundo Deportivo. Nie wykluczone, że Niemiec skomentuje dzisiejsze informacje podczas najbliższej konferencji pasowej.