Reklama
Rozwiń
Reklama

Smuda: przez Warszawę do Częstochowy

Dzisiaj o 20.30 Legia gra przy Łazienkowskiej z Wisłą. W tym sezonie jeszcze jej nie pokonała.

Publikacja: 09.05.2014 03:01

Trener Wisły Kraków Franciszek Smuda

Trener Wisły Kraków Franciszek Smuda

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Jesienią w Krakowie zwyciężyli gospodarze 1:0 po golu Pawła Brożka, wiosną w Warszawie był remis 2:2, choć Legia do 66. minuty prowadziła 2:0 i grała z przewagą jednego zawodnika (czerwona kartka Arkadiusza Głowackiego).

Mecz odbył się bez udziału publiczności (kara za zamieszki podczas spotkania z Jagiellonią), dziś doping trybun ma przybliżyć Legię do obrony tytułu. Zmierza po niego pewnie, wygrała sześć ostatnich meczów.

– Mistrzostwo jest blisko, mamy sporą przewagę nad Lechem (5 pkt), ale zdajemy sobie sprawę, że jeden mały błąd może spowodować, że damy nadzieję rywalom. Wisła jest uzależniona od Pawła Brożka i to on będzie jej najgroźniejszą bronią – zauważa obrońca Legii Bartosz Bereszyński. Do składu mistrzów Polski wraca Michał Żyro, pauzujący ostatnio za kartki. Zdrowy jest już Orlando Sa, Guilherme ma być wkrótce gotowy do gry, a kontuzję wciąż leczy Jakub Kosecki.

Wisła ma większe kłopoty. Do Warszawy nie przyjechali kontuzjowani Głowacki, Łukasz Garguła i Gordan Bunoza.

– Kiedy wreszcie skończą się te wszystkie problemy zdrowotne, trzeba będzie zdjąć buty i pójść do Częstochowy – przyznaje trener Wisły Franciszek Smuda, który nie ukrywa, że lubi wracać na Łazienkowską. – Miałem tam dużo szczęścia, bardzo rzadko przegrywałem – przypomina i dodaje: – Gdy gramy z Legią na jej stadionie, to koncentracja i motywacja są totalne.

Reklama
Reklama

Wisła po serii pięciu porażek rozbiła Pogoń 5:0 (hat trick Pawła Brożka) i cały czas walczy o europejskie puchary. Ma tyle samo punktów co trzeci w tabeli Ruch. – Jaki nastrój panuje w szatni? Przede wszystkim nie dopuszczam, by było cicho jak w kościele, bo wtedy rodzi się zła atmosfera. Po meczu w Warszawie będziemy wiedzieli, na co nas stać ?– twierdzi Smuda.

33. kolejka

Piątek:

Jagiellonia – KGHM Zagłębie (18.00, Canal+ Family, nSport, Polsat Sport Extra); Legia – Wisła (20.30, Canal+ Sport).

Sobota:

Cracovia – Piast (15.30, Ca-nal+ Sport, nSport, Pol-sat Sport Extra); Pogoń – Lechia (18.00, Ca-nal+ Sport, Pol-sat Sport Extra); Lech – Górnik (20.30, Ca-nal+ Sport).

Reklama
Reklama

Niedziea:

Korona – Podbeskidzie (15.30, Ca-nal+ Family, Pol-sat Sport Extra); Ruch – Zawisza (18.00, Ca-nal+ Family).

Poniedziałek:

Śląsk – Widzew (18.00, Ca-nal+ Family, Polsat Sport Extra, Eu-ro-sport 2).

Jesienią w Krakowie zwyciężyli gospodarze 1:0 po golu Pawła Brożka, wiosną w Warszawie był remis 2:2, choć Legia do 66. minuty prowadziła 2:0 i grała z przewagą jednego zawodnika (czerwona kartka Arkadiusza Głowackiego).

Mecz odbył się bez udziału publiczności (kara za zamieszki podczas spotkania z Jagiellonią), dziś doping trybun ma przybliżyć Legię do obrony tytułu. Zmierza po niego pewnie, wygrała sześć ostatnich meczów.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama