Wczorajszy mecz z Lazio Rzym, wygrany przez Inter 4:1, został zakłócony przez kibica, który wbiegł na murawę. Mężczyzna podbiegł do Zanettiego i podziękował za lata spędzone w zespole.
Po meczu Argentyńczyk skorzystał z możliwości pożegnania się z mediolańską publicznością. - Dziękuję wszystkim. Nie macie pojęcia, jak bardzo emocjonalny jest to dla mnie moment. Moim jedynym pragnieniem było bronić barw Interu. Jestem szczęśliwy, że mogłem przeżyć tutaj wiele wspaniałych chwil i występować w klubie, który naprawdę kocham i zawsze będę kochał - mówił po spotkaniu Zanetti. Schodził z murawy w towarzystwie żony i dzieci przy owacji zgromadzonych na stadionie kibiców.
Po zakończeniu kariery Argentyńczyk zostanie prawdopodobnie ambasadorem klubu z Mediolanu. - Nie wiem, czy sprawdzę się w nowej roli, ale będę robił wszystko dla Interu tak, jak robiłem na boisku - powiedział Zanetti.
Na temat Zanettiego wypowiedział się Francesco Totti, który jest żywą legendą dla kibiców Romy. - Tacy piłkarze jak Javier są symbolami, które przez wiele lat reprezentują jeden klub. To są prawdziwi mistrzowie, którzy przejdą do historii tego sportu przez swoje zachowanie, profesjonalizm oraz oczywiście przywiązanie do jednego klubu - powiedział włoski napastnik.
Zanetti trafił do Interu w 1995 roku. Przez całą karierę w barwach Nerazzurrich rozegrał ponad 800 spotkań, strzelając w tym czasie 12 bramek. Pięciokrotnie wygrywał ligę włoską i raz sięgnął po puchar Ligi Mistrzów.