Zjednoczona w bólu Brazylia

Niemcy grający jak Brazylia zmierzą się dziś w Belo Horizonte z Brazylią, która broni się jak Niemcy. Transmisja o 22.00 w TVP 2.

Publikacja: 08.07.2014 12:21

Zjednoczona w bólu Brazylia

Foto: AFP

Michał Kołodziejczyk z Sao Paulo

Brazylijskie gazety ciągle żyją kontuzją Neymara. Pierwsze strony zajmuje relacja z podróży helikopterem do szpitala, są zdjęcia zmartwionej partnerki piłkarza, strony internetowe zamieszczają wypowiedź zawodnika, który niemal płacząc, opowiada o tym, że turniej jeszcze się nie skończył.Neymar wierzy w to, że koledzy są w stanie spełnić jego marzenie i wygrają mistrzostwa świata.

Bolesna historia

Przed turniejem został przedstawiony światu jako ten, który poprowadzi Brazylię do złota. Gwiazdy, zwłaszcza młode, często w takich sytuacjach zawodzą, ale Neymar udźwignął ciężar, był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Jego kontuzja wpisuje się w bolesną historię startów Brazylii na mistrzostwach świata.Obecny turniej to droga przez mękę. Drużyna Luiza Felipe Scolariego nie przekonuje, pomagają jej sędziowie – jak w spotkaniu z Chorwacją, albo ma szczęście w rzutach karnych – jak w 1/8 finału z Chile.

Kontuzja Neymara złamała serce nawet pani prezydent. Dilma Rousseff na mundialu obecna jest głównie w formie listownej. Pisze do Pelego, pisze do Neymara, nie pokazuje się publicznie, żeby nie budzić niepokoju, bo zdaje sobie sprawę, że nie jest popularna. Dziennik „Folha de Sao Paulo" w kontuzji Neymara dopatruje się zasłony dymnej. Gazeta opisała, że lekarz kadry został zmuszony do podawania nieprawdziwych informacji, bo gwiazdor Barcelony przeciwko Niemcom zagra na zastrzykach przeciwbólowych. Rewelacjom „Folhy" zaprzeczają wszyscy. Kontuzję kręgów leczy się zazwyczaj około dwóch miesięcy. Brak Neymara to niejedyne osłabienie Brazylii, zabraknie także kapitana – Thiago Silvy, który w meczu z Kolumbią zobaczył drugą żółtą kartkę.

Problemy jednoczą

Drużyna Scolariego nie gra pięknego futbolu, rzuca się na przeciwnika na początku meczu, próbując objąć prowadzenie, a jeśli to się nie uda – ma problem. To nie jest Brazylia zachwycająca stylem, raczej siermiężna w dążeniu do celu, jak Niemcy z dawnych lat. Nikt do Scolariego nie ma o to pretensji, Brazylijczycy są mu wdzięczni, że przejął kadrę półtora roku przed mundialem i poustawiał ją tak, że wygrywa, a to przecież jest najważniejsze. Scolari już prowadził drużynę przeciwko Niemcom – w finale mistrzostw świata w 2002 roku. Wygrał 2:0, ale wtedy miał w składzie Ronaldo. Według brazylijskich dziennikarzy trener w meczu półfinałowym postawi wszystko na jedną kartę i wybierze bardziej ofensywną taktykę niż do tej pory.

Miejsce Neymara ma zająć Oscar, w atakach pomagać mu będą Bernard i Willian – tak przynajmniej uważa Juca Kfouri, chyba najbardziej znany dziennikarz opisujący brazylijską piłkę. Tostao, mistrz świata z 1970 roku, mówi: - Po trzęsieniu ziemi, jakim była strata najważniejszych piłkarzy, Brazylia może być silniejsza. Wspólne problemy jednoczą, piłkarze Scolariego będą chcieli zagrać dla Neymara. Tostao przypomina też historię z mundialu w Chile w 1962 roku, kiedy w początkowej fazie turnieju kontuzja wyeliminowała Pelego, a mimo to Brazylia jako jedyna potrafiła obronić mistrzostwo świata wywalczone cztery lata wcześniej. „52 lata temu dostaliśmy lekcję, jak radzić sobie z problemami" – to „Agora Sao Paulo".

Czekają 24 lata

Przegrany z Brazylią finał z 2002 roku był początkiem nowego życia Niemców. Dwa lata wcześniej nie wyszli z grupy na mistrzostwach Europy, dwa lata później tak samo. Przegrali 1:5 z Anglią w meczu towarzyskim. Niemiecka federacja szukała drogi wyjścia z kryzysu i zainwestowała ponad miliard dolarów w młodzieżowe akademie klubów z 1. i 2. Bundesligi. Jako selekcjonera zatrudniono Juergena Klinsmanna, a on na asystenta wybrał sobie Joachima Loewa. Mundial w Brazylii może być zwieńczeniem tej drogi, Niemcy, niby ciągle w czołówce, na tytuł mistrzów świata czekają już 24 lata. Niemieckie kluby to teraz potęga, na stadionach jest największa frekwencja ze wszystkich najsilniejszych lig, a reprezentacja gra nie tylko skutecznie, ale przede wszystkim pięknie. Jak kiedyś Brazylia.

Gwiazda to Neuer

Niemcy efektownie zagrali tylko na otwarcie turnieju, kiedy pokonali 4:0 Portugalię, ale z grupy wyszli bez problemu. W fazie pucharowej potrzebowali jednak dogrywki, by wygrać z Algierią, a w ćwierćfinale pokonali 1:0 Francję. Widzów nie porwali, ale zagrali przekonująco. Widać, że zespół funkcjonuje według dokładnie opracowanego planu. Ten mecz dodał Niemcom pewności siebie. Gwiazda w składzie jest tylko jedna – bramkarz Manuel Neuer. Gdyby nie on, Niemców w tym turnieju już by nie było. Gra jak libero, często wychodzi z piłką przed linię własnych obrońców. Według niektórych tak odważna gra może skończyć się dramatem.

Na konferencję przed półfinałem przyszedł Bastian Schweinsteiger. – Cztery lata temu odpadliśmy w półfinale po meczu z Hiszpanią, ale wszyscy mamy wrażenie, że od tamtego czasu bardzo się rozwinęliśmy. Szkoda, że nie zagra Neymar, naprawdę wolimy, kiedy rywale mogą wystąpić w najsilniejszym składzie. Brazylia zawsze uważana była za ojczyznę magicznego futbolu, ale świat się zmienia. Nie uważam, że gramy brzydko, w ostatnich latach nasz styl bardzo się zmienił – mówił. Ostatnie treningi sugerują, że Schweinsteiger zagra na środku pomocy razem z Samim Khedirą. Philipp Lahm na dobre wrócił już na bok obrony. Co ciekawe, krytykowany w Niemczech kapitan to najlepiej podający piłkarz mundialu – 408 jego zagrań było celnych, to prawie 87 procent wszystkich, jakie wykonał. Mesut Oezil powinien rozpocząć mecz na ławce rezerwowych, Loew chce kreować szanse, a do tego zadania lepszy będzie Mario Goetze. – W obronie Brazylii Thiago Silvę zastąpi Dante, nasz znajomy z Bayernu Monachium. Wiemy, na co go stać, ale z drugiej strony on też wie, czego może spodziewać się po całej naszej drużynie. No prawie całej, bo Thomasa Muellera nikt jeszcze nie rozpracował – żartował Schweinsteiger. Wtorkowa noc będzie gorąca nie tylko w Belo Horizonte. W Sao Paulo trudno znaleźć miejsce w restauracji, rezerwacje składano dużo wcześniej. Miejscowi marzą o finale z Argentyną i przypominają, że mundialu w Ameryce Południowej jeszcze nigdy nie wygrała drużyna europejska.

Michał Kołodziejczyk z Sao Paulo

Brazylijskie gazety ciągle żyją kontuzją Neymara. Pierwsze strony zajmuje relacja z podróży helikopterem do szpitala, są zdjęcia zmartwionej partnerki piłkarza, strony internetowe zamieszczają wypowiedź zawodnika, który niemal płacząc, opowiada o tym, że turniej jeszcze się nie skończył.Neymar wierzy w to, że koledzy są w stanie spełnić jego marzenie i wygrają mistrzostwa świata.

Pozostało 93% artykułu
Piłka nożna
Nowy bohater Barcelony. Jak Ferran Torres stał się “Ferrandowskim”?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Polska to łatwiejszy rywal? Hiszpania i Holandią stoją przed dylematem
Piłka nożna
Jakub Kiwior na huśtawce. Czy pozostanie w Arsenalu?
Piłka nożna
Koniec z Viaplay. Premier League będzie miała nowego nadawcę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Piłka nożna
Eliminacje mistrzostw świata. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski?