Reklama
Rozwiń

Legii mobilizować nie trzeba

Po wykluczeniu z eliminacji Ligi Mistrzów Legia chce pokazać UEFA, że na tak surową karę nie zasłużyła. Dziś leci do Kazachstanu walczyć o Ligę Europejską.

Publikacja: 20.08.2014 02:00

Bartosz Bereszyński – od niedawna najbardziej znany piłkarz Legii

Bartosz Bereszyński – od niedawna najbardziej znany piłkarz Legii

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Piłkarze mistrza Polski powtarzają, że rywala – FK Aktobe – nie lekceważą. Nikt na UEFA obrażać się nie zamierza, nie będzie żadnej demonstracji. Walkower w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow za trzyminutowy występ Bartosza Bereszyńskiego to był dramat, ale prawdziwą tragedią dla klubu byłby brak awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Rozgrywek, których przy Łazienkowskiej nie wspomina się z sentymentem.

Rok temu mistrz Polski poniósł w nich pięć porażek, zwyciężył tylko w nieistotnym już spotkaniu z Apollonem Limassol. Głową zapłacił za to trener Jan Urban. Teraz Legia spróbuje zmazać plamę.

Aktobe w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów pokonał Dinamo Tbilisi, w trzeciej nie poradził sobie ze Steauą Bukareszt. Jest liderem ligi Kazachstanu (gra się tam systemem wiosna – jesień). Od lipca Aktobe trenuje Rosjanin Władimir Gazzajew. Jego ojciec Walerij w 2005 roku jako trener zdobył z CSKA Moskwa Puchar UEFA. Syn karierę dopiero zaczyna. Ma 34 lata, w rubryce „sukcesy" może na razie wpisać: awans do ligi rosyjskiej z Ałaniją Władykaukaz.

Obrońcy Legii muszą uważać zwłaszcza na Białorusina Ihara Ziańkowicza. To najlepszy strzelec przeciwników. Poza tym w Aktobe gra trzech Brazylijczyków: napastnik Danilo Neco, pomocnik Marcos Pizzelli, naturalizowany przez Armenię, i obrońca Anderson Mineiro.

Mecze Legii z Aktobe (jutro o 17.00, za tydzień przy Łazienkowskiej o 20.45) transmitować będą TVP 2 i TVP Sport.

Spotkania Ruchu Chorzów z Metalistem Charków w Gliwicach (18.00) nie pokaże żadna telewizja. Ruch w poprzednich rundach wyeliminował FC Vaduz i Esbjerg fB, Metalist do gry przystępuje dopiero teraz.

– Zdajemy sobie sprawę z siły przeciwnika (trzecie miejsce w ubiegłym sezonie ukraińskiej ekstraklasy, obecnie piąte – red.), ale przed rywalizacją z Duńczykami też mało kto na nas stawiał – przypomina trener zespołu z Chorzowa Jan Kocian.

Rewanż odbędzie się za tydzień w Kijowie. Tam też z powodu napiętej sytuacji politycznej na wschodzie Ukrainy zagrają w tym tygodniu dwie pozostałe drużyny z tego kraju: Dnipro Dniepropietrowsk spotka się dzisiaj z Hajdukiem Split, a Zoria Ługańsk zmierzy się jutro z Feyenoordem Rotterdam.

Piłkarze mistrza Polski powtarzają, że rywala – FK Aktobe – nie lekceważą. Nikt na UEFA obrażać się nie zamierza, nie będzie żadnej demonstracji. Walkower w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow za trzyminutowy występ Bartosza Bereszyńskiego to był dramat, ale prawdziwą tragedią dla klubu byłby brak awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Rozgrywek, których przy Łazienkowskiej nie wspomina się z sentymentem.

Rok temu mistrz Polski poniósł w nich pięć porażek, zwyciężył tylko w nieistotnym już spotkaniu z Apollonem Limassol. Głową zapłacił za to trener Jan Urban. Teraz Legia spróbuje zmazać plamę.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku