Rz: Widać po pańskich kolegach z Bayernu Monachium i byłych z Borussii Dortmund, że właśnie zostali mistrzami świata?
Robert Lewandowski:
Na pewno mają jeszcze więcej pewności siebie. To oczywiste, że zostając mistrzem świata, czujesz się jeszcze lepszy. Ale moim zdaniem akurat to może zadziałać na naszą korzyść. Może Niemców nieco zgubi ta pewność siebie, trochę przysną? Można to wykorzystać. Ale trzeba pamiętać, że to jest trochę inna reprezentacja Niemiec niż ta, która zdobyła tytuł. Kilku zawodników skończyło kariery, inni są kontuzjowani. My przede wszystkim musimy się zajmować sobą. Czuję, że idziemy w dobrym kierunku i że ten mecz może nam dać bardzo pozytywnego kopa.
Szukając słabych punktów reprezentacji Niemiec, trzeba patrzeć na ich linię obrony.
Jeśli w ogóle możemy mówić o jakichkolwiek słabych punktach Niemców, to tak. Żadna drużyna nie jest jednak od nich wolna. Nawet mistrz świata. Musimy przede wszystkim walczyć o zdobycie bramki. Niemcy są bez dwóch zdań faworytem tego spotkania. Nie tylko zresztą tego meczu; pewnie można ich spokojnie nazwać faworytem mistrzostw Europy, o które teraz walczymy.