Legia zagra w Lidze Europejskiej z Metalistem Charków

Poważnie osłabiona Legia zagra dziś z Metalistem Charków, który dobre czasy ma już za sobą.

Publikacja: 22.10.2014 02:00

Zwycięstwo Legii sprawiłoby, że awans do fazy pucharowej byłby na wyciągnięcie ręki. Niestety, na lewej obronie nie zagra Tomasz Brzyski, a przede wszystkim zabraknie Miroslava Radovicia. Obu piłkarzom odnowiły się urazy w meczu z Lechią Gdańsk. Za kartki pauzować musi Michał Żyro, nie będzie również Dossy Juniora.

Radović jest najważniejszym elementem w układance trenera Henninga Berga. Od kiedy przejął on zespół na początku roku, Serb rozegrał 28 meczów, w których strzelił 20 goli, w tym sześć w europejskich pucharach.

Pod nieobecność Radovicia Berg prawdopodobnie da szansę od pierwszej minuty klasycznemu napastnikowi – Orlando Sa. Portugalczyk, który w lidze spisuje się świetnie (sześć goli), w europejskich pucharach jest dzieckiem niechcianym. Zagrał tylko 16 minut w pierwszym meczu eliminacji LM z St. Patrick's.

W miejsce Żyry zapewne od początku zagra Jakub Kosecki, który też nie należy do ulubieńców Berga (piłkarz dał ostatnio do zrozumienia, że jeśli jego sytuacja się nie zmieni, może zimą opuścić Legię). Ale krążą też plotki, że odejdzie na Zachód właśnie Żyro.

Berg największy kłopot będzie miał jednak z uzupełnieniem luki na lewej obronie. Brzyski był jedynym zdrowym zawodnikiem na tej pozycji w kadrze Legii. Sprowadzony latem Brazylijczyk Ronan wciąż leczy kontuzję.

W ligowym meczu z Lechią za Brzyskiego na ostatni kwadrans wszedł inny Brazylijczyk – Guilherme, ale wątpliwe, by w ważnym spotkaniu trener zdecydował się na tak wielkie ryzyko. Raczej więc na lewej obronie należy się spodziewać nominalnego prawego obrońcy Łukasza Brozia, którego miejsce po przeciwnej stronie boiska zajmie Igor Lewczuk.

W optymalnym składzie Legia byłaby faworytem meczu z Metalistem, który w obecnej edycji LE nie zdobył jeszcze punktu.

Polscy kibice zdążyli już poznać ukraiński zespół. W ostatniej fazie eliminacji LE Metalist rywalizował o awans z Ruchem Chorzów i męczył się niemiłosiernie. Dwa razy był bezbramkowy remis, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której szczęście uśmiechnęło się do Metalista. Czerwoną kartkę otrzymał bramkarz Ruchu Krzysztof Kamiński, a jedyny gol dwumeczu padł z karnego.

– Moim największym problemem jest to, że nie mam wystarczającej liczby zawodników. Niestety, rywalizacja o miejsce w drużynie jest niewielka – mówił trener Igor Rachajew, tłumacząc kiepską postawę zespołu. Metalist w lidze zajmuje siódme miejsce.

Szkoleniowiec ma do dyspozycji 21 piłkarzy. Zespół rywalizuje na trzech frontach (liga, Liga Europejska, puchar Ukrainy), więc mecze gra co trzy–cztery dni. W dodatku z Legią nie zagra najlepszy strzelec zespołu Cleiton Xavier. Oficjalnie ma problemy żołądkowe, lecz ukraińscy dziennikarze twierdzą, że kilka dni temu wrócił do Brazylii i słuch po nim zaginął. Z zespołem pożegnali się także ci, którzy zostali sprowadzeni w poprzednim sezonie i mieli podbijać Europę. A zapełnienie luk po Alejandro Gomezie, Jose Sosie czy Sebastianie Blanco nie jest łatwym zadaniem. Na razie Metalist stara się złapać oddech po niedawnych zawirowaniach. W oczekiwaniu na lepsze czasy Rachajew musi pracować z tymi piłkarzami, którzy zdecydowali się zostać w Charkowie.

Zespół Metalista sportowo nie zachwyca, więcej mówi się o charkowskich kibicach. W mieście leżącym niedaleko granicy z Rosją dochodziło do starć z separatystami. Sympatycy Metalista zorganizowali kilka manifestacji przeciw polityce Władimira Putina, także w Kijowie przed ambasadą Rosji. Maszerowali ramię w ramię ze zwaśnionymi fanami Dnipro Dniepropietrowsk czy Dynama Kijów. To kibice Metalista są autorami przyśpiewki obrażającej rosyjskiego prezydenta, którą słychać na wszystkich ukraińskich stadionach, a coraz częściej również białoruskich.

Jednak kibice raczej nie stawią się zbyt licznie na spotkaniu z Legią. Mecz ze względów bezpieczeństwa ma być rozegrany na stadionie Dynama w Kijowie. Niewykluczone, że kibiców gości przyjedzie więcej niż gospodarzy.

Transmisja o 18.00 ?w TVN Turbo i Canal+ Sport

Liga Mistrzów: dziś Liverpool – Real Madryt

Na Anfield spotkają się wieczorem drużyny, które w sumie zdobyły 15 Pucharów Europy. Kiedy wiosną 2009 roku trafiły na siebie w 1/8 finału, Real w dwumeczu nie strzelił ani jednej bramki, stracił aż pięć. Trudno sobie wyobrazić, by historia powtórzyła się dzisiaj w Liverpoolu. Nie tylko dlatego, że Real tytułu broni, a Liverpool wrócił do Ligi Mistrzów po pięcioletniej przerwie. W znakomitej formie jest Cristiano Ronaldo – w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach zdobył już 19 goli. Siła ataku Królewskich z Portugalczykiem, Karimem Benzemą czy Jamesem Rodriguezem robi wrażenie, nawet bez kontuzjowanego Garetha Bale'a. Real po dwóch kolejkach LM ma komplet punktów, a Liverpool męczył się u siebie z debiutantem z Bułgarii Łudogorcem Razgrad (2:1) i przegrał na wyjeździe z FC Basel 0:1. —t.w. Transmisja w TVP 1 i Canal+ Sport o 20.45. więcej rp.pl/sport

Zwycięstwo Legii sprawiłoby, że awans do fazy pucharowej byłby na wyciągnięcie ręki. Niestety, na lewej obronie nie zagra Tomasz Brzyski, a przede wszystkim zabraknie Miroslava Radovicia. Obu piłkarzom odnowiły się urazy w meczu z Lechią Gdańsk. Za kartki pauzować musi Michał Żyro, nie będzie również Dossy Juniora.

Radović jest najważniejszym elementem w układance trenera Henninga Berga. Od kiedy przejął on zespół na początku roku, Serb rozegrał 28 meczów, w których strzelił 20 goli, w tym sześć w europejskich pucharach.

Pozostało 89% artykułu
Piłka nożna
Kto chce grać z Rosjanami w piłkę?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Jerzy Piekarzewski. Tu zawsze brakuje 99 groszy do złotówki
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Trzeba dbać o pamięć Kazimierza Deyny, ale nikt nie chce pomóc
Piłka nożna
Wraca portugalska szkoła. Manchester United wybrał nowego trenera
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Piłka nożna
„Fryzjer” na wolności. Były szef piłkarskiej mafii opuścił przedterminowo więzienie