– To ma być dla nas terapia – stwierdził po wyjazdowym zwycięstwie 4:0 nad Galatasaray Sokratis Papastathopoulos. Borussia przyzwyczaiła już kibiców, że w tym sezonie pokazuje dwie twarze. W Lidze Mistrzów nie straciła w trzech meczach punktu ani gola, w Bundeslidze nie wygrała od ponad miesiąca. Po ostatniej porażce z FC Koeln spadła na 14. miejsce, a dyrektor sportowy klubu Michael Zorc przyznał: – Znaleźliśmy się, być może, w najtrudniejszej sytuacji od lat. Nie boję się użyć słowa „kryzys".
Juergen Klopp, który po wpadce w Kolonii powiedział, że jego zawodnicy zaprezentowali futbol bezsensowny, ze Stambułu wracał uśmiechnięty, ale tonował nastroje. – Jeszcze daleko nam do perfekcji, wreszcie jednak zagraliśmy jak Borussia. Lepiej się broniliśmy, byliśmy skuteczniejsi w ataku, szybko strzeliliśmy bramki, ale i tak musieliśmy zachować czujność do samego końca. Pora zacząć grać podobnie w lidze. Nie dopuścimy już do porażek – obiecał trener Borussii.
Czy sobotni mecz z dziesiątym w tabeli rywalem będzie początkiem wspinaczki na szczyt? Piłkarze z Dortmundu zdają sobie sprawę, że jeśli nie pokonają Hannoveru 96, atmosfera znów będzie nie do zniesienia.
– Nie zostawią nam tyle miejsca co Turcy. Cofną się głęboko i będą czekać na kontry. Musimy udowodnić, że stać nas na zwycięstwa we wszystkich rozgrywkach, i zaprzeczyć opiniom, że Bundesliga jest dla nas mniej ważna niż Liga Mistrzów – przekonuje Mats Hummels, jeden z trzech piłkarzy, którzy w drugiej połowie w Stambule musieli zejść z boiska. Urazów doznali też Sven Bender i Shinji Kagawa.
– Mats i Shinji mieli problemy mięśniowe. Obaj powinni w sobotę zagrać. Svena raczej zabraknie. Walcząc o piłkę, upadł i uszkodził łokieć. Od razu został odwieziony do szpitala – tłumaczy Klopp. Bendera może zastąpić Ilkay Guendogan, jedynym napastnikiem będzie prawdopodobnie Pierre-Emerick Aubameyang, który Galatasaray strzelił dwa gole. – To na razie mój najlepszy sezon. Mam nadzieję, że utrzymam formę do końca – mówi reprezentant Gabonu.