Na tę chwilę reprezentacja Polski w futsalu czekała piętnaście lat. W 2000 roku w Zabrzu Polacy jedyny raz w historii futsalu zakwalifikowali się do Mistrzostw Europy, na których rok później zagrali w Moskwie, przegrywając wszystkie mecze. Dziś wszystkie oczy zwrócone są w stronę Krosna, gdzie polska kadra walczy o udział w przyszłorocznych ME w Serbii.
Polskie środowisko futsalowe jest spragnione sukcesu jak nigdy. Zwłaszcza, że polska kadra solidnie przygotowywała się do tych rozgrywek. Rozegrali ponad 30 sparingów, podczas dwuletnich przygotowań przetestowali kilkudziesięciu zawodników. Na konferencji w Urzędzie Miasta w Krośnie dzień przed turniejem trener reprezentacji Białorusi Władimir Ignatik mówił, że choć Polska nie grała w europejskich turniejach od 2001 roku biało-czerwoni mają w Krośnie poważną przewagę - doping kibiców. O hali w Krośnie krążą w środowisku legendy - to miejsce, gdzie na mecze przychodzą tłumy. I tym razem fani halówki nie zawiedli. Obiekt MOSIR wypełnił się niemal do ostatniego krzesełka.
Turniej w Krośnie Polacy rozpoczęli w nieco osłabionym składzie. Kilka dni przed eliminacjami z gry wypadł bramkarz mistrza Polski Rekordu Bielsko-Biała Bartłomiej Nawrat, którego zastąpił 19-letni Kamil Lasik z Wisły Krakbet Kraków. Później w miejsce kontuzjowanego Marcina Kiełpińskiego przyjechał niemal w środku nocy Michał Kubik. Z ogłoszonego pierwotnie zespołu Białorusinów również wypadły dwie osoby - doświadczony Oleg Gorbienko i Michaił Goroszko.
Do określenia pierwszej połowy meczu Polska-Białoruś bardzo pasuje słowo "szarpanina". Obie reprezentacje przez 40 minut na zmianę próbowały odebrać sobie piłkę i atakować przeciwnika, ale Polakom brak było konsekwencji. Mimo wielu strzałów oddanych na bramkę Białorusinów przydałaby się "druga noga", która dokończyłaby akcję.
Groźnym zawodnikiem z zespołu rywali okazał się grający z numerem 5. Aleksandr Czernik, który już w 2. minucie spotkania próbował sforsować bramkę Rafała Krzyśki, jednak polski golkiper pewnie obronił strzał. Minutę później to Polacy dostali szansę na gola - bramkę rywali bez rezultatu atakował Michał Marciniak.