To on wbrew wszystkim powoływał i dawał grać w kadrze Arkadiuszowi Milikowi, gdy ten mecze w Ajaksie Amsterdam oglądał głównie z wysokości ławki rezerwowych. To Nawałka uparł się, że Sebastian Mila – który chwilę wcześniej był wyszydzany przez własnego trenera klubowego w Śląsku Wrocław, pozbawiony kapitańskiej opaski i zesłany na chwilę do rezerw – jest tym piłkarzem, którego brakuje mu w reprezentacji. A to przecież właśnie ten duet dał reprezentacji Polski pierwsze w historii zwycięstwo z Niemcami.
Relacja z meczu minuta po minucie
Teraz Nawałka nie powołał Jakuba Błaszczykowskiego mimo iż ten wrócił już do zdrowia po serii kontuzji. Prze pierwsze dni zgrupowania w Warszawie to właśnie temat pominięcia Błaszczykowskiego był najważniejszym zagadnieniem dla kibiców i dziennikarzy. Temat, który nieaktualny stał się jeszcze przed upływem pół godziny meczu w Dublinie, gdy w 26. minucie to właśnie Peszko strzelił gola.
Niestety w tej bajce nie ma happy-endu. Można powiedzieć, że remisami ze Szkocją u siebie i z Irlandią na wyjeździe zaprzepaściliśmy historyczne zwycięstwo z Niemcami. Dziś mamy już tylko punkt przewagi nad Szkocją i Niemcami. A eliminacje się zaczynają od nowa.
O ile z mistrzami świata antyfutbol, który prezentuje drużyna Nawałki przyniósł skutek, to ten sam antyfutbol zgubił nas ze Szkocją, a przede wszystkim wczoraj w Dublinie. W drugiej połowie Polacy cofnęli się niesamowicie głęboko, właściwie w ośmiu-dziewięciu stali we własnym polu karnym, albo jego najbliższym sąsiedztwie i wręcz prosili się o gola. W niektórych momentach Robert Lewandowski, który był naszym najbardziej wysuniętym do przodu piłkarzem, stał 30 metrów przed bramką Fabiańskiego. Nawet gdy odzyskiwaliśmy piłkę, nie mieliśmy jak wyprowadzać kontrataków. Polacy oddali w Dublinie jeden celny strzał – jeden. Przeciwko Irlandii nie byli w stanie skonstruować żadnej akcji, która niosłaby ze sobą jakiekolwiek zagrożenie. Gol Peszki padł po tym, jak dwójka naszych skrzydłowych dopadła rywala pod jego polem karnym, zabrała mu piłkę, a Peszko ją wpakował do siatki.