Irlandzkie media podały wczoraj, że członek Zarządu PZPN, a zarazem szef podkarpackiego oddziału Związku Kazimierz Greń został zatrzymany przez policję w Dublinie za nielegalny handel biletami na mecz Polska-Irlandia.
Czytaj także: Kazimierz Greń zamiast na meczu wylądował w celi
Prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem Sport.pl powiedział, że Kazimierz Greń nie był w żadnej oficjalnej delegacji Związku na ten mecz. - Nie wiem, jak dojechał do Irlandii, ale z nami nie był. Rozmawiałem z nim już przez telefon i sprawę przedstawia inaczej - przyznał Boniek. W podobnym tonie szef PZPN wypowiadał się na konferencji prasowej. - Pojechał (Kazimierz Greń - red.) na własną rękę i za swoje pieniądze. Wiem, że wraca dzisiaj z Dublina do Rzeszowa - powiedział Boniek i dodał, że sprawy nie zamierza zamieść pod dywan.
Zbigniew Boniek dodał, że system sprzedaży biletów na mecz jest ograniczony, a Kazimierz Greń otrzymał od PZPN dwa bilety na mecz Polska-Irlandia - dla siebie i osoby towarzyszącej.
Zbigniew Boniek dodał również, że PZPN zwrócił się do irlandzkiej policji z pisemnym wnioskiem o przekazania wszystkich informacji związanych z zatrzymaniem Kazimierza Grenia. - Będziemy to sprawdzać od początku do końca - powiedział Boniek.