Broniąca trofeum Sevilla nie miała szczęścia w losowaniu, trafiła na Zenit Sankt Petersburg, jedyny zespół, który jesienią grał w Lidze Mistrzów.
Trener Rosjan Andre Villas-Boas, podobnie jak prowadzący Sevillę Unai Emery, zna już smak zwycięstwa w tych rozgrywkach. Cztery lata temu triumfował w LE z Porto, ale kiedy wydawało się, że jego kariera nabierze rozpędu i pójdzie w ślady Jose Mourinho, przeżył bolesne rozczarowanie: najpierw w Chelsea, potem w Tottenhamie.
Do Hiszpanii Zenit przyleciał bardzo osłabiony, bez zawieszonych za kartki Hulka, Danny'ego, Igora Smolnikowa, Domenico Criscito. I bez kontuzjowanego Wiktora Fajzulina. W Sevilli uraz leczy tylko bramkarz Beto.
Seria zespołu Krychowiaka musi robić wrażenie: na własnym stadionie Sevilla jest niepokonana w europejskich pucharach od marca ubiegłego roku. Zawsze, gdy dochodziła do ćwierćfinału, sięgała po trofeum (w 2006 i 2007 roku był to Puchar UEFA).– Gra w finale na Narodowym to byłoby spełnienie marzeń, ale staram się jeszcze o tym nie myśleć, bo do tego długa droga – przyznaje Krychowiak.
Teodorczyk w Dynamie Kijów nie gra tak często jak Krychowiak w Sevilli, ale kiedy dostaje szansę, nie zawodzi. W czterech spotkaniach LE strzelił trzy gole. Może trafi też dzisiaj z Fiorentiną? Mecz poprowadzą polscy sędziowie, z Szymonem Marciniakiem na czele.
19-letni Oskar Zawada latem podpisał kontrakt z Wolfsburgiem, ale wciąż czeka na debiut. Jego starsi koledzy zmierzą się z Napoli.