Rosja traci cierpliwość do Capello

Reprezentacja Rosji przegrała w Moskwie z Austrią 0:1 w eliminacjach Euro 2016. Głową może za to zapłacić selekcjoner Fabio Capello.

Aktualizacja: 15.06.2015 15:19 Publikacja: 15.06.2015 14:30

Selekcjoner Rosji Fabio Capello

Selekcjoner Rosji Fabio Capello

Foto: AFP

- Bańka pękła. Potrzebny jest wstrząs, inaczej nie tylko nie zakwalifikujemy się do Euro, ale mecze towarzyskie będziemy grać na pustych stadionach lub przy akompaniamencie gwizdów kibiców. Mój Boże, co jeszcze musi się stać, by działacze zajęli się tą sprawą? - możemy przeczytać w największym rosyjskim dzienniku sportowym "Sowietskij Sport". Rosjanie mają dosyć Fabio Capello, który w styczniu 2014 przedłużył kontrakt z rosyjską federacją do 2018 roku, czyli otrzymał misję najważniejszą z możliwych - przygotować Sborną do mundialu we własnym kraju.

Politycy, działacze i kibice byli wpatrzeni we włoskiego szkoleniowca jak w ikonę. Przed ubiegłorocznym mundialem w Brazylii piłkarze mówili nawet, że może wśród nich nie ma wirtuozów futbolu, ale to nie szkodzi, bo wystarczy jedna gwiazda - selekcjoner.

Ale to właśnie na mistrzostwach świata na wizerunku Włocha pojawiły się rysy. Rosja zajęła trzecie miejsce w grupie H, którą miała wygrać bez problemów i pożegnała się z brazylijskimi boiskami (1:1 z Koreą Południową i Algierią, 0:1 z Belgią).

Capello jednak uspokajał, decydenci okazywali zrozumienie i Włoch mógł spać spokojnie. Ale kredyt zaufania właśnie się kończy. Czarę goryczy przelewają eliminacje Euro 2016. Rosjanie w grupie G zajmują trzecie miejsce i szanse na awans mają jedynie matematyczne. Na boisku wygrali tylko jedno spotkanie, 4:0 ze słabiutkim Liechtensteinem. Poza tym otrzymali walkower za mecz z Czarnogórą (zamieszki na trybunach), zremisowali z Mołdawią (1:1) i Szwecją (1:1), a także dwukrotnie przegrali z Austrią 0:1.

Druga porażka z Austriakami, pierwsza od pięciu lat na własnym boisku w meczu o punkty, sprawiła, że cierpliwość wobec Capello się skończyła. Na pomeczowej konferencji dziennikarzy interesowało przede wszystkim jedno - czy Włoch z własnej woli poda się do dymisji?

- Nie planuję odchodzić. Nie mam problemu, żeby rozmawiać z moimi pracodawcami. Jeśli mają coś do powiedzenia, będę słuchał. Przypominam, że przez osiem miesięcy pracowałem za darmo. Teraz zadłużenie sięga dwóch miesięcy. Gdyby interesowały mnie wyłącznie pieniądze, już dawno poprosiłbym FIFA o interwencję. Ale przez szacunek do Rosji tego nie zrobiłem - mówił Capello. Ale w Rosji czuć już nadchodzący strach przed kompromitacją na organizowanym przez ten kraj mundialu 2018. Prezydent rosyjskiej federacji Nikita Simonian stwierdził, że działacze muszą się spotkać, by przedyskutować przyszłość selekcjonera.

Jednak wiele wskazuje, że na dyskusji się skończy. Federacja stała się niewolnikiem umowy, którą sama zawarła z Capello. Trener rocznie zarabia ok. 9 milionów euro, za przedwczesne zerwanie kontraktu przysługują mu niebotyczne 32 miliony euro odszkodowania. Gdyby Rosjanie zwlekali z wypłatą tej sumy, szkoleniowiec z pewnością poprosiłby FIFA o pomoc.

Do mundialu w Rosji zostały trzy lata. Cały cykl przygotowań był podporządkowany metodom Fabio Capello. Kadra miała występować w Premier Lidze jako "Rosja 2018", by nabierać do siebie zaufania. Teraz Partia Komunistyczna wpadła na pomysł, by ograniczyć liczbę zagranicznych zawodników w rodzimej lidze, a rosyjskim zabronić gry zagranicą. Wszystko dla Capello. Kto mógł przypuszczać, że Włoch tak bardzo Rosjan zawiedzie.

Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?