Jedyną bramkę zdobył Jeison Murillo. Oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę - czerwone kartki zobaczyli Neymar oraz Carlos Bacca.
Oba zespoły uznawane są za kandydatów do zwycięstwa w rozgrywanym w Chile turnieju, jednak żaden z nich nie zachwycił w pierwszej kolejce. Kolumbia przegrała w niej z Wenezuelą 0:1, a Brazylia męczyła się z Peru do ostatnich minut. Ostatecznie wygrała 2:1 po bramce w doliczonym czasie drugiej połowy.
W środę obaj rywale mieli swoje szanse, ale razili nieskutecznością. O zwycięstwie Kolumbii przesądziła bramka Murillo, który gra na pozycji obrońcy. Trafił do siatki w 35. minucie.
Brazylia nie tylko straciła punkty, ale też Neymara, który nie będzie mógł wystąpić w trzecim meczu fazy grupowej z Wenezuelą. Możliwe, że zabraknie go również w ćwierćfinale. Napastnik Barcelony wziął udział w przepychance po ostatnim gwizdku sędziego. Arbiter pokazał mu za to czerwoną kartkę, a w ten sam sposób ukarał Carlosa Baccę - klubowego kolegę Grzegorza Krychowiaka z Sevilli.
Z tymi decyzjami nie pogodził się selekcjoner "Canarinhos" Carlos Dunga.
"To nigdy nie jest dobry znak, jeśli po zakończeniu meczu rozmawiamy o arbitrze. Niedawno zrobił dokładnie to samo w spotkaniu Corinthians (w Copa Libertadores - PAP). To nie jest zwykły zbieg okoliczności. Graliśmy już mecze bez Neymara, postaramy się poradzić sobie z jego nieobecnością" - powiedział szkoleniowiec, pod którego wodzą Brazylijczycy przegrali pierwszy raz po 11 kolejnych zwycięstwach.
Kolumbijczycy zrewanżowali się rywalom za porażkę w ćwierćfinale ubiegłorocznego mundialu 1:2. W Copa America pokonali "Canarinhos" dopiero po raz drugi w historii, a grali z nimi już 10 razy.
Trzy drużyny grupy C mają po trzy punkty, a sytuacja w tabeli stanie się niezwykle ciekawa, jeśli Peruwiańczycy, na razie z zerowym dorobkiem, zdołają wygrać swój mecz drugiej kolejki z Wenezuelą w nocy z czwartku na piątek. Do ćwierćfinału awansują dwa pierwsze zespoły z każdej grupy oraz dwa najlepsze z tych, które zajmą trzecie miejsce.