W ostatnich dniach najgłośniej jest o Szymonie Marciniaku, który awansował na przyszłoroczne Euro we Francji. 34-letni arbiter z Płocka jako pierwszy Polak będzie sędzią głównym podczas ME. Ostatnim polskim arbitrem głównym podczas dużej imprezy był Ryszard Wójcik, który na mundialu w 1998 roku poprowadził mecz fazy grupowej Holandia – Korea Płd.
Spore nadzieje mieliśmy cztery lata temu, gdy Euro odbywało się na Ukrainie i w Polsce. Wtedy jednak sędzia Marcin Borski pełnił jedynie funkcję arbitra technicznego.
– Z jednej strony Szymon jedzie po naukę. Z drugiej jednak nie musi mieć żadnych kompleksów, jedzie pewny siebie, swojej wiedzy i umiejętności – uważa Zbigniew Przesmycki, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN. To w trakcie jego szefowania wyrosła generacja młodych, ambitnych i wolnych od dawnych układów sędziów. Marciniak to najbardziej znany jej przedstawiciel.
Regularna praca
UEFA najlepszych arbitrów pogrupowała na czterech poziomach. W grupie Elite, która zrzesza 29 najlepszych, reprezentuje nas Marciniak. Stopień niżej, w pierwszej grupie, są Paweł Raczkowski i Paweł Gil, w drugiej – Bartosz Frankowski, Daniel Stefański i Marcin Borski. Tomasz Musiał znajduje się w grupie trzeciej. 32-letni Raczkowski oraz 29-letni Frankowski awansowali w połowie grudnia.
Polacy są jedną z najmłodszych reprezentacji sędziowskich w UEFA, ale jeszcze nie jedną z najliczniejszych – do Hiszpanii czy Włoch wciąż nam daleko. – Nasze dobre notowania to efekt długiej pracy całego środowiska, w tej chwili zbieramy plony tego wysiłku – uważa Bartosz Cieślak, sędzia oraz redaktor naczelny fachowego serwisu Sedziapilkarski.pl. – Jeśli jednak miałbym określić punkt zwrotny, to zdecydowanie wskazałbym objęcie sterów w Kolegium Sędziów przez Zbigniewa Przesmyckiego. To wtedy rozpoczęliśmy pogoń za światowymi standardami.