Była 78. minuta na Anfield, kiedy Manchester United oddał pierwszy i jedyny celny strzał na bramkę Liverpoolu. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Marouane Fellaini wyskoczył najwyżej do dośrodkowania, uderzył w poprzeczkę, ale piłka znalazła się pod nogami Rooneya, który nie zmarnował takiej szansy. Na gola na tym stadionie czekał prawie 11 lat. To już czwarte z rzędu spotkanie, w którym 30-letni napastnik ratuje skórę kolegom i trenerowi Louisowi van Gaalowi.
Jeśli ktoś liczył w niedzielę na taką wymianę ciosów jak we wcześniejszym meczu na Anfield (Liverpool – Arsenal 3:3), mógł się czuć zawiedziony. Większa temperatura towarzyszyła sobotniemu spotkaniu na Stamford Bridge. W 50. minucie Chelsea przegrywała po samobójczym golu Johna Terry'ego, chwilę później Everton podwyższył na 2:0, ale Diego Costa i Cesc Fabregas szybko doprowadzili do wyrównania. Kiedy w doliczonym czasie goście trafili po raz trzeci, wydawało się, że to już koniec. I wtedy piłkę do bramki Evertonu skierował piętą Terry. – Nie dość, że był na spalonym, to strzelił po upływie siedmiu doliczonych minut. Poziom sędziowania był szatański – twierdzi trener gości Roberto Martinez.
Na zapleczu Premier League, w Championship, błyszczy Michał Żyro. Dwa ligowe mecze w koszulce Wolverhampton i trzy gole – takie wejście do nowej drużyny miał były skrzydłowy Legii, wystawiany przez trenera Wilków na środku ataku. Miniony tydzień nie był jednak dla Polaka w pełni udany: po zwycięstwie nad Fulham (3:2) przyszła porażka z Cardiff City (1:3).
Ale polski kibic miał w weekend powody do zadowolenia. Artur Boruc zachował czyste konto w spotkaniu z Norwich (3:0 dla Bournemouth). Grzegorz Krychowiak harował w defensywie i przyłożył rękę do wygranej Sevilli z Malagą (2:1). Kamil Grosicki znów udowodnił, że jest jednym z najlepszych dżokerów w Europie, w meczu z Troyes wszedł na ostatni kwadrans i przypieczętował zwycięstwo Rennes (4:2). Jak zwykle efektownie: był rajd prawym skrzydłem i kolejna piękna bramka.
Z Serie A też dobre wieści. Kamil Glik wywalczył rzut karny (wykorzystany przez wracającego do zespołu byłego króla strzelców Serie A Ciro Immobile), a Torino, które w czterech poprzednich spotkaniach zdobyło tylko punkt, wreszcie wygrało (4:2 z Frosinone). Wojciech Szczęsny pokazał nowemu trenerowi Luciano Spallettiemu, że może na niego liczyć. Roma zremisowała z Hellas Werona (1:1), a bramkarz reprezentacji Polski dał się pokonać tylko z karnego, podyktowanego po faulu na Pawle Wszołku, jednym z najlepszych zawodników w drużynie gości.