Kapitan drużyny o tym, że nie znajdzie się w składzie na dzisiejszy mecz, dowiedział się jeszcze przed wylotem do Lublany – po poniedziałkowym treningu w Londynie. Gareth Southgate, gaszący pożar po zwolnieniu Sama Allardyce'a, podjął decyzję odważną, której bali się wziąć na swoje barki jego poprzednicy, ale w obecnej sytuacji chyba jedyną słuszną.
Do niedawna trudno było sobie wyobrazić reprezentację bez Rooneya, ale gwiazdor Manchesteru United jest daleki od optymalnej formy. Trzy ostatnie mecze w klubie zaczął na ławce, a sobotni występ przeciw Malcie potwierdził, że problem jest być może większy, niż się wydaje. Dali temu wyraz kibice na Wembley, nie szczędząc kapitanowi gwizdów. W rozmowach z kolegami Rooney przyznał podobno, że jest reakcją fanów wstrząśnięty.
Ma prawo czuć się rozczarowany. Jeszcze rok temu, gdy w eliminacjach Euro 2016 strzelał kolejne gole (w sumie siedem), noszono go na rękach. Trafił wówczas m.in. w obydwu meczach ze Słowenią, w Lublanie zapewnił Anglikom w końcówce zwycięstwo 3:2, ale dziś kolejnej bramki raczej nie zdobędzie.
Jutro grają (mecze o 20.45)
Grupa C: